W sondażu dla "Rzeczpospolitej" IBRiS zbadał preferencje Polaków w dwóch wariantach: przy wspólnej liście opozycyjnych ugrupowań PSL i Polski 2050 (jedyna oficjalnie negocjowana wspólna lista, jak zaznacza dziennik) oraz przy osobnym starcie tych partii.
W tej pierwszej sytuacji najwyższym poparciem wśród respondentów cieszy się Prawo i Sprawiedliwość. Formacja Jarosława Kaczyńskiego miałaby szansę na 34 proc. głosów. Na największą partię opozycyjną głosować chce z kolei 25,5 proc. ankietowanych. Wyborcze podium zamyka sojusz PSL, Polski 2050 i Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski". Miałby on szansę na 15,3 proc. poparcia.
Do Sejmu weszłyby jeszcze Lewica, którą popiera 9,1 proc. osób, oraz Konfederacja z wynikiem 8,8 proc.
7,3 proc. osób nie wie, na kogo chciałoby głosować.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Nieco inaczej rozkładają się głosy, jeśli pod uwagę weźmiemy osobny start partii Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz Szymona Hołowni. Wówczas - jak wynika z badania - Prawo i Sprawiedliwość mogłoby otrzymać 34,4 proc. głosów, a Koalicja Obywatelska - 26,4 proc.
Kolejne miejsca zajęłyby kolejno: Lewica z poparciem 8,5 proc., Polska 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 7,9 proc. oraz PSL, na który chciałoby zagłosować 7,9 proc. osób. Konfederację popiera natomiast 9 proc. badanych. 7,7 proc. respondentów jest niezdecydowanych.
W porównaniu z sondażem z lutego wszystkie partie zaliczyły spadek poparcia. Wyjątkiem jest tu Konfederacja, na którą głosować chce coraz więcej Polaków.
Prof. Jarosław Flis z UJ wyliczył na podstawie powyższych wyników, na ile mandatów poszczególne partie mogą liczyć:
Opozycji daje to łącznie 227 mandatów, a PiS i Konfederacji - 232 miejsca w Sejmie. Opozycja zatem nie uzbiera ponad połowy mandatów.
Przy wspólnym starcie sojuszu PSL-Koalicja Polska mogą one liczyć na 241 miejsc, czyli byłaby już w stanie utworzyć swój rząd.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 17-18 marca 2023 roku przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych dla "Rzeczpospolitej" na grupie 11000 respondentów.