Samo konto PiS na TikToku jest młode: najstarszy dostępny film pochodzi z połowy lutego 2023. Widać na nim Tomasza Porębę, europosła PiS, a zarazem szefa sztabu wyborczego partii w ostatnich wyborach samorządowych i europejskich. Poręba - w czarnym golfie, z dłońmi ułożonymi w biznesową wieżyczkę - opowiada o tym, że media społecznościowe pełne są antypisowskiego przekazu. Tymczasem, jak mówi, partia rządząca wygrywa kolejne wybory, ponieważ dotrzymuje obietnic. Wymienia sukcesy PiS - m.in. świadczenia społeczne, obniżenie wieku emerytalnego i zerową stawkę PIT dla młodych.
Dlatego tutaj, w tym miejscu, będziemy wam o tym mówić. Jak my czujemy Polskę, jak my czujemy polskie sprawy? Co chcemy w Polsce zrobić?
- zapowiada Poręba.
A potem leci jedenaście filmów o tym, co źle zrobił Donald Tusk.
Tusk i jego rząd to w ogóle ważny bohater TikToka PiS. Wśród materiałów znajdziemy na przykład wideo z Mateuszem Morawieckim namawiającym, by pytać, gdzie były pieniądze, obecnie "rozdawane" przez PiS, za rządów PO. To również Morawiecki porównuje Donalda Tuska do Hansa Klossa:
Donald Tusk walczy ze sklepami niemieckimi! [śmiech] Zamienił się teraz chyba w jakiegoś Hansa Klossa i próbuje pokazać, że jest taki, prawda, antyniemiecki. Ale ja powiem: nie ze mną te numery, Bruner!
W film wkomponowane są zdjęcia ze "Stawki większej niż życie" - dzieła, które z pewnością zarezonuje wśród użytkowników i użytkowniczek TikToka. Z kolei Radosław Fogiel zestawia Tuska mówiącego, że Obajtek to oligarcha Putina, z opowieścią o "kondominium rosyjsko-niemieckim pod żydowskim zarządem powierniczym" Grzegorza Brauna. "A panowie nie zapomnieliście czegoś?" - pyta Fogiel, oferując i Braunowi, i Tuskowi foliową czapeczkę.
Na innym wideo Tomasz Poręba stara się udowodnić niekompetencję opozycji przy pomocy materiału z 17 lutego 2022. Tusk w archiwalnym wideo mówi, że wielkoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę wydaje się mniej prawdopodobna niż kilka dni temu. Dziś wiemy, że się mylił. "Komu oni służą?" - rzuca Poręba w przestrzeń pytanie sugerujące, że komuś konkretnemu rzeczywiście służą. Nikt na filmie nie proponuje mu jednak, aby włożył foliową czapeczkę.
O Ukrainie (raz w kontekście wojny, raz - rzezi wołyńskiej), Rosji, Niemczech i Unii Europejskiej jest na TikToku PiS dużo. Na pewno więcej niż o własnych, tak szumnie ogłaszanych, planach partii na Polskę. Jest cały film o ambasadorze Niemiec, jest komentarz do raportu niemieckiego instytutu, jest o tym, że Unia Europejska dlatego wmawia Polsce brak praworządności, że Polska jest Polską.
Teraz wmawiane jest nam ciągle, że nie jesteśmy państwem praworządnym, że jesteśmy gorsi. [...] Niech nam ciągle nie wmawiają, że jesteśmy gorsi tylko dlatego, że jesteśmy z Polski!
- wzywa posłanka Marta Kubiak, apelując do poczucia godności rodaków. Ale na TikToku PiS - jak to w kraju peryferii - stosunek do innych państw zależy zasadniczo od tego, jak o nas tam mówią. I tak Kacper Płażyński z zadowoleniem wspomina, jak nas chwalą za pomoc Ukrainie zachodnie media. A Marta Kubiak, kiedy oskarża posła PO o seksizm, ageism i dyskryminację blondynek (bo powiedział, że jej wypowiedzi są niemądre), pokazuje fragment przemówienia "innej blondynki", Ursuli von der Leyen.
Kubiak - obok Fogla i Poręby - wyrasta zresztą na jedną z głównych twarzy TikToka PiS. Specjalnie na to medium społecznościowe nagrywają też m.in. wiceminister Paweł Jabłoński czy rzecznik Rafał Bochenek. Materiały ważniejszych osobistości, jak Morawiecki czy Czarnek, są już wycinane z dłuższych nagrań i montowane.
PiS na TikToku nie zawsze się oburza. Czasem też żartuje i ironizuje. Przoduje w tym na razie Radosław Fogiel. Na przykład na jednym z ostatnich filmów wyjaśnia, skąd wzięła się narodowa peleryna Jarosława Kaczyńskiego na słynnym zdjęciu sprzed paru lat:
To zdjęcie swego czasu obiegło cały internet i dało początek serii memów. Powstało zupełnie przypadkowo. To jeden z wyjazdów wakacyjnych prezesa Kaczyńskiego razem z Joachimem Brudzińskim, naszym europosłem. Po prostu w górach zaskoczyła ich burza i z jakiegoś powodu Joachim miał przy sobie takie płaszcze, więc z nich skorzystali
- wytłumaczył z humorem wicerzecznik partii. To również Fogiel nadaje TikTokowi PiS erudycyjnego sznytu. I tak na film Donalda Tuska z klockami Lego zareagował następującą parafrazą Piłsudskiego:
Wam się klockami bawić, a nie politykę robić!
Z kolei w innym materiale cytował w oryginale Bertolda Brechta ambasadorowi Niemiec:
Erst kommt das Fressen, dann kommt die Moral
- przeczytał Fogiel z telefonu i przetłumaczył ("Najpierw się najeść, a dopiero później mówić o moralności").
Poza tym na TikToku PiS mamy inne często ogrywane przez partię motywy - jeśli dla kogoś zabawne, to na pewno nie dlatego, że taki był zamiar autorów. Jest obrona dobrego imienia Jana Pawła II przed komuną ("kolejny raz komunistyczna hydra podniosła głowę"). Jest Kacper Płażyński wywodzący, że Polska wchodzi w swój złoty wiek. Albo opór wobec postulatów międzynarodowej organizacji C40 Cities - to z kolei o tym, że Trzaskowski (rzekomo) zabrania Polakom jeździć takim autem, jakim chcą, a my się nie damy, bo kochamy wolność.
I tak dobrnęliśmy mniej więcej do końca. Przekrojowy przegląd uznaję za zakończony.
Treści na TikToku PiS nie zaskakują - i być może to właśnie jest pewne zaskoczenie. Partia rządząca ot tak, po prostu, przeniosła narrację obecną w telewizyjnych Wiadomościach TVP - zły Tusk, złe Niemcy, niesprawiedliwa Unia i pamięć papieża szargana przez komunistyczną hydrę - do internetu, do medium, z którego korzystają głównie najmłodsi wyborcy. Ten rodzaj przekazu, oczywiście, Prawo i Sprawiedliwość ma świetnie opanowany. Czy uwiedzie osiemnasto- i dwudziestolatków, to już sprawa dyskusyjna.
Grząski grunt stanowią "zabawne" wstawki. Żarty z Hansem Klossem są wzięte z innej epoki - i to dla mnie, trzydziestolatki znającej w miarę nieźle popkulturę PRL. Podejrzewam więc, że w oczach osiemnastolatka Morawiecki równie dobrze mógłby opierać swoje żarty na rewiach z Eugeniuszem Bodo. Dość przykro też patrzeć, jak Radosław Fogiel próbuje nawiązywać do memów z pelerynami, i opowiada kompletnie nudną historyjkę o tym, jak to je włożono, bo akurat były. Kiedy PiS stara się być zabawny i młodzieżowy, nagle coś zaczyna trzeszczeć, glitchować, tak jakby członkowie partii byli zaprogramowani tylko na patriotyczne wzmożenie (albo olimpijski spokój, z którym zapewniają, że wszystko jest w Polsce dobrze).
Ale! Najstarsze treści w tej formule TikToka mają dopiero miesiąc, a film Fogla - ten z pytaniem, dlaczego ludzie nienawidzą partii rządzącej - narobił im niesamowitych zasięgów. Do wyborów wciąż daleko. I zakładam, że TikTok PiS jeszcze nas może zaskoczyć.