Przed Świętami Bożego Narodzenia Jarosław Kaczyński przeszedł w szpitalu w Otwocku operację wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego. To był już drugi tego typu zabieg - pierwszy przeszedł w 2019 roku. Wedle pierwotnych zamierzeń miał wyjść ze szpitala do domu po kilku dniach, jeszcze przed Wigilią. Jednak - jak dowiedział się na początku roku nasz dziennikarz Jacek Gądek - prezes PiS zniósł operację gorzej niż się spodziewano.
Ze względu na zabieg Jarosław Kaczyński musiał przerwać swój przedwyborczy przejazd do Polsce. Rzecznik PiS informował, że na trasę jego zwierzchnik ma wrócić na przełomie stycznia i lutego. Tak się jednak nie stało, a - jak donoszą media - powodem nie jest jedynie problem z kolanem.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Onet dowiedział się na Nowogrodzkiej, iż w zasadzie jest już przesądzone, że do Wielkanocy Jarosław Kaczyński nie wróci na swoją przedwyborczą trasę. Pierwszym z powodów jest wciąż ostry ból po operacji kolana. Prezes PiS miał dostać zalecenia od lekarzy, aby nie forsować nogi.
Drugim powodem - jak podaje portal - jest znaczne osłabienie organizmu po sepsie. Polityk miał ją przejść tuż po operacji. - Na szczęście sepsę szybko udało się zdiagnozować, co pozwoliło wdrożyć odpowiednie i skuteczne szpitalne leczenie - podkreślił w rozmowie z Onetem jeden z najbliższych współpracowników Kaczyńskiego.
- Prezes Kaczyński powinien powrócić w pełni do swoich obowiązków w połowie kwietnia po Wielkanocy - dodał.