Gośćmi ostatniego odcinka "Kawy na ławę" w TVN24 byli: Cezary Tomczyk z PO, Artur Soboń z PiS, Krzysztof Hetman z PSL, Joanna Mucha z Polski 2050, Magdalena Biejat z Lewicy i Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta. Dyskusja dotyczyła m.in. afery wokół Narodowego Centrum Badań i Rozwoju czy rozpoczynającej się kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Pierwszym tematem była rekordowa inflacja na poziomie 18,4 proc.
- Nie dość, że w tej trudnej sytuacji Polakom nie pomagacie, to jeszcze ich łupicie na stacjach benzynowych i wtedy, kiedy muszą płacić za energię elektryczną - zwrócił się Cezary Tomczyk do Artura Sobonia.
Przemawiający po Tomczyku Soboń stwierdził: - Nie ma żadnej opinii ekonomisty, która mówi o tym, że inflacja będzie rosła.
- Tylko że wy się we wszystkich prognozach do tej pory pomyliliście - wtrącił Tomczyk. W studiu zawrzało, politycy zaczęli się przekrzykiwać, a prowadzący program Konrad Piasecki próbował przywołać ich do porządku.
- Chcę zerwać z tym zgubnym nałogiem, który przez pierwsze 17 minut tego programu się wytworzył. Proszę o nieprzerywanie sobie [...] - apelował Piasecki, ale prośba nic nie dała. - Drodzy państwo wprowadzamy nową zasadę w tym momencie. Wszyscy poza osobą, która mówi, mają wyciszone mikrofony. Nie da się inaczej prowadzić tego programu - podkreślił zniecierpliwiony gospodarz w dalszej części odcinka.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Gdy pod koniec programu goście znów zaczęli się wzajemnie zagłuszać, Konrad Piasecki uciął ten chaos i zakończył program. - Szanowni państwo, przerwijcie na moment tę dyskusję, bo taki sposób jej prowadzenia nie prowadzi do niczego. Powiedziałbym, że wystawia wam kompromitujące świadectwo i tym stwierdzeniem skończę ten program. Reagujecie tak, że nasi widzowie nie słyszą i nie są w stanie wyciągnąć z tej waszej kakofonii żadnego wniosku - zaznaczył Piasecki. Ten fragment "Kawy na ławę" można obejrzeć poniżej:
"Redaktor Piasecki w stanie, w jakim go jeszcze nigdy nie widziałem. Cóż, ma gość trochę racji. Kakofonia w dzisiejszej "Kawie na ławę" przeszła samą siebie. Czego innego się spodziewać, gdy zaprasza się takie 'gwiazdy' jak Dera i Soboń..." - skomentował Wacław Jan Kroczek, przewodniczący Lewicy w powiecie tarnogórskim.