Nawet trzy lata za "lżenie Kościoła". Obywatelski projekt Solidarnej Polski z poparciem podkomisji

W środę sejmowa podkomisja obywatelskiego projektu zmian w Kodeksie karnym "W obronie chrześcijan" przyjęła poprawki, które wprowadzają zapis "do trzech lat więzienia za lżenie Kościoła w czasie nabożeństwa lub doprowadzenie do przerwania aktu religijnego". Dodatkowo dwa lata więzienia grożą każdemu, kto "wyszydza zasady doktrynalne lub obrzędy".

Chociaż projekt zmian w Kodeksie karnym "W obronie chrześcijan" został wymyślony przez posłów Solidarnej Polski, to jest on procedowany jako projekt obywatelski, pod którym zebrano aż 400 tys. podpisów. Pierwsze czytanie  odbyło się w Sejmie w grudniu zeszłego roku. Lewica złożyła wtedy wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu - nie uzyskał on jednak większości i projektowane przepisy trafiły do sejmowych komisji i podkomisji.

W środę całość projektu wraz z poprawkami poparło trzech członków podkomisji, nikt nie był przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu. 

Zobacz wideo Witek: Sejm potępia haniebną nagonkę opartą na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest wielki Papież

- Projekt zakłada przepisy chroniące wolność religijną wobec wszystkich kościołów i związków wyznaniowych legalnie funkcjonujących w Polsce, nie jest to projekt o charakterze dyskryminującym - przekazał pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej Mateusz Wagemann. Zgodnie z przepisami przestępstwo popełniać będzie osoba, która wyrażając swoje przekonanie, ocenę lub opinię publicznie nawoływać będzie do popełnienia przestępstwa, lub pochwali jego popełnienie, lub gdy wypowiedź ta godzi w wolność sumienia, lub wyznania.

Jednocześnie zaznaczono w dokumencie, że: "nikt nie może ponosić odpowiedzialności cywilnej, karnej lub innej odpowiedzialności prawnej za wyrażenie przekonań, ocen lub opinii obecnych w nauce głoszonej przez Kościół, lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej. Nie wyłącza to odpowiedzialności za zniewagę lub zakłócenie porządku, lub spokoju publicznego ze względu na formę wyrażenia przekonania, oceny lub opinii" - cytuje PAP.

Do trzech lat więzienia miałoby grozić za "lżenie" Kościoła

Z poprawek przyjętych w środę przez sejmową podkomisję do obywatelskiego projektu zmian w Kodeksie karnym wynika także, że sprawca, który "doprowadza do przerwania wykonania aktu religijnego, albo pogrzebu, uroczystości lub obrzędów żałobnych" podlegałby karze do trzech lat pozbawienia wolności.

A ten, kto publicznie "lży Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, lub wyszydza jego zasady doktrynalne, lub obrzędy" ma podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2". Tej samej karze podlegałby ten, "kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych" - podaje PAP.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Projekt "w obronie chrześcijan" oczami specjalisty prawa wyznaniowego: Zepchnięcie organów państwa do roli świeckiego ramienia Kościoła

Projekt o "obronie chrześcijan" przeanalizowali eksperci z Fundacji im. Stefana Batorego. Autorem opinii jest prawnik, doktor habilitowany nauk prawnych, specjalista prawa wyznaniowego, nauczyciel akademicki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego - Paweł Borecki. 

Ekspert wskazuje, że jeśli przepisy z projektu wejdą w życie, to ograny państwa - zwłaszcza prokuratura - będą zobligowane "do ochrony wartości Kościołów i innych związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej, a w praktyce przede wszystkim Kościoła katolickiego". 

"Organy ścigania mają z urzędu troszczyć się o społeczny autorytet związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej, chronić ich publiczne akty religijne, wymuszać szacunek dla dogmatów, obrzędów, przedmiotów czci religijnej bądź miejsc przeznaczonych do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Zakrawa to na zepchnięcie organów państwa do roli świeckiego ramienia (brachium seculare) Kościoła oraz podważa funkcjonalny rozdział państwa i związków wyznaniowych" - pisze w opinii Borecki. Jak zauważa prawnik, w świetle zdarzeń z ostatnich lat można mieć wątpliwość, czy organy te zachowają obiektywizm, ponieważ "znajdują się pod silną presją decydentów politycznych, a ci z kolei niejednokrotnie odznaczają się czytelnym klerykalizmem".

Fundacja uważa, że projekt różnicuje ochronę Kościołów na podstawie ich sytuacji prawnej, a to jest niezgodne z art. 25 ust. 1 Konstytucji RP. Przepis ten gwarantuje równouprawnienie wszystkim Kościołom i związkom wyznaniowym i zaznacza, że wszystkie wspólnoty powinny mieć zapewnione takie same prawne możliwości prowadzenia działalności. Sytuacja prawna danego Kościoła jest koniecznym kryterium tylko w przypadku możliwości nauczenia religii w szkołach. 

Więcej o: