Biuro Błaszczaka w Legionowie obrzucone kamieniami. Bochenek: Opozycjo, przestań jątrzyć!

Nieznani sprawcy obrzucili kamieniami biuro poselskie szefa MON Mariusza Błaszczaka w Legionowie - informuje na Twitterze rzecznik PiS Rafał Bochenek. "Gdy nie mają argumentów merytorycznych, stosują argument siły i agresji"- skomentował sytuację i zwrócił się do opozycji.

"Gdy nie mają argumentów merytorycznych, stosują argument siły i agresji. Opozycjo, przestań jątrzyć! Dzisiaj co najmniej trzy kamienie z rąk nieznanych sprawców poleciały na szybę biura poselskiego wicepremiera" - napisał na Twitterze rzecznik PiS Rafał Bochenek

Na jednym ze zdjęć, które dołączył do wpisu widać potłuczone szkło na parapecie i leżący obok kamień.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Komisarz Justyna Stopińska z legionowskiej policji potwierdziła Interii, że w jednym z lokali na terenie Legionowa - po godzinie 18 - doszło do uszkodzenia szyby. - W chwili zdarzenia nikogo nie było w środku - dodała. W sprawie prowadzone są czynności.

Zobacz wideo Błaszczak premierem? Łapiński: Pojawia się na giełdzie nazwisk tworzonej przez dziennikarzy

Polska zabezpiecza granice z Rosją i Białorusią. Błaszczak: To element naszej strategii obrony i odstraszania

W lutym szef MON poinformował o rozpoczęciu prewencyjnej rozbudowy zabezpieczeń na granicy z Rosją. Decyzję uzasadniał "otwarciem lotniska w Kaliningradzie na loty z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej".

Akcja rozpoczęła się w poprzednim miesiącu budową zabezpieczeń na granicy z rosyjskim obwodem kaliningradzkim. Stawianie umocnień trwa także na granicy z Białorusią

"To element naszej strategii obrony i odstraszania" - wyjaśniał szef MON na Twitterze, publikując zdjęcia z przejść z Białorusią, gdzie na jezdni umiejscowiono metalowe i betonowe przeszkody. 

Przypomnijmy, że od dłuższego czasu z terenu Białorusi do Polski regularnie próbują przedostawać się uchodźcy. Do trudnej sytuacji na granicy odniosła się ostatnio Janina Ochojska.

- Na tej granicy giną ludzie. Młodzi ludzie umierają, dlatego że nie jest im udzielana pomoc. To są ludzie, którzy chcieli wnioskować o ochronę międzynarodową. Ale zamiast pomocy od Straży Granicznej, byli wielokrotnie wypychani - powiedziała, dodając, że do tej pory zmarło tam 37 osób.

- Myślę, że ofiar tej granicy jest o wiele więcej - powiedziała europosłanka i zasugerowała, że ich ciała mogły zostać pochowane w zbiorowym grobie. - Nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było dowodów - twierdziła.

W sprawie tej wypowiedzi na polecenie Zbigniewa Ziobry wszczęte zostało postępowanie.

Więcej o: