We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Jego inicjatorką jest Kaja Godek.
- Czy rzeczywiście Polska musi iść drogą Rosji i Putina, żeby już zabronić Polakom informowania nawet o tym do czego mają prawo? Polki mają prawo wiedzieć o legalnej aborcji, mają prawo dostępu do środków antykoncepcyjnych - podkreśliła Joanna Senyszyn.
- Polkom w bezpiecznej i legalnej aborcji powinno pomagać ich własne państwo. Ale tak długo, jak długo w Polsce rządzą prawicowi fanatycy, to my, kobiety, musimy sobie wzajemnie pomagać - powiedziała posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, dodając, że ten projekt jest "barbarzyński".
- Ten projekt jest zły, ten projekt jest niebezpieczny i jak najszybciej powinien zniknąć z Sejmu. To takie projekty sprawiły, że dzisiaj Polki jeżdżą po świecie, szukając pomocy. Bo w Polsce bardzo często tej pomocy na czas otrzymać nie mogą - podkreśliła Paulina Hennig-Kloska. - To właśnie Agnieszka z Częstochowy, Izabela z Pszczyny przypłaciły swoim życiem przez działalność takich osób jak Kaja Godek, fundamentalistów - dodała.
- Uwierzcie, że kobieta potrafi sama podejmować decyzje. A jeżeli wszyscy martwimy się i chcemy, żeby kobiety w Polsce czuły się bezpiecznie, to zastanówmy się, jak pomóc kobietom, które zmagają się z niepłodnością, które są ofiarami gwałtów, które mają dzieci z niepełnosprawnościami, które samotnie wychowują dzieci albo popadły w skrajną biedę - zaznaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Aborcja była, jest i będzie. (...) Co najmniej sto osób dziennie dokonuje aborcji dzięki pomocy organizacji pozarządowych. Kiedy skończy się wasza zła, okrutna, nieludzka władza aborcja w Polsce będzie legalna, bezpieczna, darmowa, dostępna, bez klauzuli sumienia - powiedziała Monika Rosa, trzymając w rękach kartkę z numerem Aborcji Bez Granic.
Aleksandra Gajewska zwróciła się bezpośrednio do Kai Godek, a jej projekt nazwała "nieludzkimi bredniami". - Chcę pani powiedzieć jasno: pani chore fantazje nie będą decydowały o prawach, wolnościach, zdrowiu i życiu kobiet. I powiem pani jeszcze jedno. To, że jest pani elementem całego systemu upokarzania ludzi, nie ochroni pani przed odpowiedzialnością za wszystkie pani słowa i wszystkie pani czyny - zapowiedziała.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Głos zabrała również Kaja Godek. - Nie rozmawiamy o aborcji w sytuacjach ekstremalnych, tylko aborcji "na życzenie", (...) "bo ja sobie kiedyś zrobiłam, to teraz namówię jak najwięcej młodych dziewczyn" - stwierdziła i zwróciła się do posłanek Lewicy. - Tak, powinny iść panie do więzienia za promowanie telefonu śmierci, za informowanie w jaki sposób zabić człowieka. Tak, panie powinny pójść do więzienia. Trzeba by wam immunitety cofnąć - powiedziała.
Godek spięła się z jednym z posłów. - Zrzecze się pan immunitetu? Bo ja chciałabym pana pozwać. Powiedział pan, że jesteśmy finansowani z zagranicy - zaznaczyła.
- Państwo z lewej strony każdą śmierć kobiety witają z radością, bo możecie robić swoją kampanię i to wy, kolportujecie fake news, że kobiety nie mogą ratować kobiety w ciąży w sytuacji zagrożenia życia. Kłamiecie, czekacie, aż umrą kolejne kobiety, bierzecie je sobie na sztandar i na ich śmierci robicie swoje kampanie - stwierdziła Godek. "Skandal" - słychać było z ław sejmowych. - Fundujecie kobietom piekło, bo aborcja jest piekłem. Dla kobiety i dla dziecka - powiedziała, zwracając się do kobiet, które dokonały aborcji, aby zgłosiła na policję, że została nakłonienia do jej zrobienia przez "morderców dziecka".
Jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek zapowiadał, że jego partia nie poprze obywatelskiego projektu "Aborcja to Zabójstwo".
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: