Róża Thun w Porannej Rozmowie Gazeta.pl broniła decyzji Polski 2050, która chce przeprowadzić referendum ws. aborcji. Jak mówiła polityczka, "większość Polek i Polaków jest za takim rozwiązaniem".
Argumenty o tym, że ktoś będzie decydował za kobiety w sprawie ich ciał, polityczka odbiła, mówiąc, że w Sejmie też ktoś będzie za nie decydował i że tam również będzie propaganda. - Tam jest przede wszystkim znacznie mniej kobiet niż kobiet w społeczeństwie. W społeczeństwie jest o wiele więcej kobiet, będą mogły wziąć udział w referendum. W Sejmie będą decydować za nas w większości mężczyźni - powiedziała Róża Thun i porównała propozycję do referendum nad przystąpieniem do UE.
Wtedy też mógł Sejm zdecydować. Ale Sejm na ogół jest o wiele trudniejszy niż społeczeństwo. Społeczeństwo świetnie rozumie potrzeby dzisiejszego świata
- stwierdziła polityczka.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:
Prowadząca Karolina Hytrek-Prosiecka poruszyła też kwestię KPO i kamieni milowych, które Polska musi spełnić, by odblokować środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Róża Thun przyznała, że Polska 2050 nie wpisała do swoich priorytetów kwestii sądownictwa, bo załatwienie tej sprawy nie będzie tak proste.
Przyznała jednak, że wszystkie partie opozycyjne mają wspólne stanowisko, że jest to jedna z kluczowych kwestii. Polityczka stwierdziła, że to odblokowałoby pieniądze z KPO, które można byłoby przeznaczyć na realizację kolejnych postulatów partii Szymona Hołownii - reformy szkolnictwa i podniesienia płac. Dodała, że nowy rząd będzie miał do dyspozycji większe pieniądze niż dotychczas, gdy "skończą się kradzieże" w instytucjach państwowych.
Komisji Europejskiej nie wolno przymykać oka. KE stoi na straży traktatów, w których jest powiedziane, że trzeba szanować prawo. (...) KE ma obowiązek pilnowania byśmy go przestrzegali
- powiedziała Róża Thun spytana o to, czy Unia powinna przymknąć oko na niekonstytucyjność "ustawy kagańcowej", tylko po to, aby do Polski popłynęły środki z KPO.
Polityczka uważa, że do wyborów nic nie zmieni się w sprawie KPO, bo sprawa jest zbyt zawiła, a KE ma "zbyt dużo na głowie". Dodała jednak, że zaraz po przejęciu władzy Polska 2050 zrealizuje kamienie milowe i pieniądze z KPO popłyną do Polski.