Trwa prokuratorskie śledztwo ws. dotacji przyznawanych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). 55 mln dotacji w ramach programu "Szybka ścieżka - cyfrowe innowacje" trafiło do 26-letniego Kacpra W. z Gdańska.
Z kolei Piotr M. - właściciel białostockiej spółki, która w ostatnich dwóch latach wykazywała straty - otrzymał aż 123 mln zł na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- 26-latek był jedynym, który otrzymał największą dotację spośród tych, którzy złożyli wniosek po wyznaczonej godzinie. Zwiększono środki, by skorzystały dwa podmioty, w tym jeden z Białegostoku, z którego jest Jacek Żalek [wiceminister funduszy - red.]. Prezesem firmy, która otrzymała 123 mln, jest jego kolega z podstawówki - mówił w programie "Tłit" WP poseł PO Michał Szczerba.
- Jeśli chodzi o sprawę NCBiR, to jest ona rzeczywiście bulwersująca i my, jako PiS, podchodzimy do tego bardzo zasadniczo. Uważamy, że tego typu nadużycia powinny być wypalane gorącym żelazem - stwierdził w piątek w Radiu ZET rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek.
Jak dodał, sprawę dotacji bada prokuratura, CBA, jest też prowadzone wewnętrzne dochodzenie w ramach Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.
- Najważniejsze, że udało się w porę zareagować i zatrzymać wypłatę jakichkolwiek środków pieniężnych. (...) Osoby, które zasiadają na najwyższych stanowiskach w NCBiR również poniosły dyscyplinarne konsekwencje - mówił rzecznik PiS.
Rafał Bochenek przypomniał, że wiceminister Jacek Żalek (Partia Republikańska) został odsunięty od nadzoru nad NCBiR.
Z kolei w połowie lutego został odwołany p.o. dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju Paweł Kuch.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>