Trwa prokuratorskie śledztwo ws. dotacji przyznawanych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). 55 mln dotacji w ramach programu "Szybka ścieżka - cyfrowe innowacje" trafiło do 26-letniego Kacpra W. z Gdańska. W
Z kolei Piotr M. - właściciel białostockiej spółki, która w ostatnich dwóch latach wykazywała straty - otrzymał aż 123 mln zł na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Pełny nadzór nad NCBiR (który w ostatnich tygodniach ograniczono) miał do niedawna wiceminister funduszy i rozwoju regionalnego Jacek Żalek, wiceprezes Partii Republikańskiej Adama Bielana.
Jak podaje "Rzeczpospolita", źródła w PiS twierdzą, że ewentualne wyciąganie politycznych konsekwencji może mieć dla partii zbyt "bolesne reperkusje".
- Jacek [Żalek - red.] grozi PiS, że może wyciągnąć ze Zjednoczonej Prawicy w Sejmie pięciu posłów i PiS straci większość. Druga sprawa to władza w terenie - mówiła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" osoba blisko związana z Prawem i Sprawiedliwością.
Władza w terenie to, innymi słowy, kwestia większości PiS w sejmiku województwa podlaskiego. Radną jest tam żona wiceministra, Justyna Żalek. Prawo i Sprawiedliwość ma tam 13 radnych, a PO i PSL - 12. Wliczając pozostałych radnych, PiS może liczyć na 16 głosów, a opozycja - na 15.
Do odwołania marszałka Artura Kosickiego z PiS konieczne byłoby 18 głosów. Według "Rzeczpospolitej" taki scenariusz nie jest niemożliwy, bo w partii dochodzić do wewnętrznych tarć związanych m.in. z walką o pierwsze miejsca na listach wyborczych.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: