Szymon Hołownia (Polska 2050) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) na konferencji prasowej przedstawili Wspólną Listę Spraw, czyli - jak twierdzą - nie program jednego ugrupowania, lecz "plan dla przyszłego rządu". Jako wyzwania 100 dni rządu Hołownia określił odpolitycznienie państwa: jego instytucji, spółek i urzędów, zwrócenie głosu Polakom w najważniejszych sprawach oraz zapewnienie godnych płac w oświacie, ochronie zdrowia, służbie publicznej.
- Doprowadzimy do tego, że w przyszłym Sejmie zostanie jak najszybciej przywrócony stan prawny w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży, taki jak był przed skandalicznym rozstrzygnięciem Trybunału Konstytucyjnego [22 października 2020 r. TK orzekł, że aborcja w przypadku uszkodzenia lub wad płodu jest niezgodna z konstytucją - red.]. Następnym krokiem powinno być jak najszybsze, dobrze przygotowane referendum w tej sprawie tak ważnej, tak dojmującej dla wielu z nas, w szczególności kobiet - mówił na konferencji prasowej Szymon Hołownia.
- Nie może być tak, że decyzje w tej sprawie będą podejmowali w dalszym ciągu politycy albo biskupi. Tę sprawę powinni rozstrzygnąć Polacy - Polki i Polacy - w referendum. Chcemy zwrócić głos polskiemu społeczeństwu - dodał.
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wtórował mu Władysław Kosiniak-Kamysz. - Szymon Hołownia przedstawił to, co trzeba zrobić jak najszybciej - posłuchać Polaków, posłuchać Polek. Oddać głos Polkom. Przywrócić uczciwość i przyzwoitość. Dać szansę na postępowanie zgodnie z własnymi zasadami - mówił.
Propozycja Hołowni i Kosiniaka-Kamysza w sprawie referendum dot. aborcji wywołała spore poruszenie wśród polityków w mediach społecznościowych.
"Powszechne referendum ws. aborcji priorytetem PSL i Polski2050. Bo przecież niektórym przez myśl nie przejdzie, że kobiety powinny same decydować o sobie" - napisała Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Referendum ws praw kobiet? Serio Panowie? Może niech od razu Episkopat zdecyduje" - skomentował z kolei Paweł Olszewski z PO.
"Panowie Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia takim pomysłem szybko pozbawiają się potencjalnych wyborczyń" - stwierdziła Barbara Nowacka (KO).
"OGŁASZAM REFERENDUM! Kochani czy Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz powinni mieć prawo do decydowania o swoich ciałach?" - skomentował Adam Kościelak z partii Razem.
"Kosiniak&Hołownia mówią o 'liście spraw'. Na liście aborcja. Nowe PSL i Polska 2050 chcą w tej sprawie referendum. Co zrobi szef PSL, jeżeli Polki i Polacy zechcą całkowitej liberalizacji? Ostatnio deklarował, że nie usunąłby ciąży u zgwałconej 14-latki, bo mu sumienie nie pozwala..." - napisała posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
Przypomnijmy, chodzi o sprawę młodej kobiety z niepełnosprawnością, która została zgwałcona, jednak podlaskie szpitale miały odmówić jej aborcji i to mimo tego, że jej opiekunka zadbała o dokumenty, z których wynikało, że ciąża była wynikiem przestępstwa. Wówczas lekarze mieli zasłaniać się klauzulą sumienia. Pomoc znalazła dopiero w warszawskiej placówce dzięki działaniom Fundacji Federa.
O odmowę aborcji w tym przypadku pytany był pod koniec stycznia Władysław Kosiniak-Kamysz. W "Rozmowie Piaseckiego" stwierdził, że jeśli byłoby zagrożenie zdrowia pacjentki, lekarz ma obowiązek ratować życia i jest to poza klauzulą sumienia. - Ale czym innym jest obowiązek państwa, bo to państwo za to odpowiada. [...] Tutaj zawodzi system, zawodzi minister zdrowia, bo on powinien zaopiekować się, zapewnić tę pacjentkę 'proszę się czuć bezpiecznie, jeżeli tu nie ma [możliwości wykonania zabiegu - przyp. red.], to przewozimy panią do szpitala i tam już czeka na panią lekarz, który wyraża na to zgodę' - mówił lider PSL. Na pytanie o to, czy sam dokonałby aborcji, uznał, że zastosowałby klauzulę sumienia.