W zeszłym tygodniu Joe Biden odwiedził Kijów, a następnie Warszawę. Prezydent USA spotkał się z Andrzejem Dudą, a następnie wygłosił przemówienie w Arkadach Kubickiego. Po jego wystąpieniu kilka zdań z amerykańską głową państwa mieli okazję zamienić Rafał Trzaskowski, Tomasz Grodzki oraz Donald Tusk.
W poniedziałek "Wprost" opublikował "kulisy wyścigu o uścisk dłoni Bidena". Jak czytamy, pierwotnie plan wizyty Joe Bidena w Polsce zakładał tylko bardzo krótkie, organizowane poza protokołem spotkanie z prezydentem Warszawy. Załatwiał je ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski.
- Gdy wieść o tym dotarła do Donalda Tuska i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który ma ego porównywalne chyba tylko z Radosławem Sikorskim, to obaj zaczęli bardzo gorączkowo zabiegać, żeby też mogli zostać dopuszczeni do prezydenta USA. W efekcie w ostatniej chwili udało im się wyprosić w ambasadzie uścisk dłoni Bidena - stwierdził informator gazety.
"Wprost" podkreśla, że dotarł do nagrań z tych spotkań. Jak czytamy, Rafał Trzaskowski rozmawiał z prezydentem USA niecałą minutę, a i tak był pospieszany przez ochronę, bo przedłużył zarezerwowany dla niego czas. Na koniec miał rzucić do ponaglających go ochroniarzy Bidena: "Bye guys". Donald Tusk miał mieć jeszcze mniej czasu i to przez włodarza Warszawy, którego spotkanie się przedłużyło.
Informator gazety przekazał również, że otoczenie Rafała Trzaskowskiego zaczęło budować własną narrację nt. spotkania z Joe Bidenem, które trwało kilkadziesiąt sekund. - Widziałem Sławomira Nitrasa, który dzwonił do dziennikarzy i mówił, że rozmowa Trzaskowskiego z Bidenem trwała 7-10 minut, a podczas niej doszło do konkretnych ustaleń. Co ciekawe Nitras opowiadał, że rozmowa Tuska trwała krócej niż Trzaskowskiego. Wcale nie bronił szefa PO przed dziennikarzem, który go dopytywał o to, jak wyglądało spotkanie przewodniczącego PO z Bidenem - podkreślił.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
O kulisach rozmów polityków opozycji z Joe Bidenem już w zeszłym tygodniu pisał nasz dziennikarz Jacek Gądek. Spotkania prezydenta USA Joe Bidena po przemówieniu w Arkadach Kubickiego organizowała ambasada USA. Zaprosiła m.in. prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego i szefa PO Donalda Tuska. Ich spotkania były krótkie, choć są rozbieżności, jak bardzo. Jedni przekonują, że ponad minutę, a inni mówią o nawet sześciu.
Rozmówcy Gądka przekonują, że wymiana zdań z Tuskiem była najkrótsza. Sam Tusk zrelacjonował ją na Twitterze tak: "Joe Biden krótko i dosadnie: Donaldzie, będziemy bronić solidarnie wolności i demokracji. Zawsze i wszędzie".
Z informacji, do których dotarła Gazeta.pl, wynika, że spotkania były w większości kurtuazyjne, ale Rafał Trzaskowski podszedł do rozmów z konkretem. Sławomir Nitras zdradził, że prezydent Warszawy zwrócił uwagę, że kończą się środki z ONZ na wsparcie uchodźców z Ukrainy. Na co prezydent USA wezwał swojego doradcę i polecił zapisać tę kwestię jako do załatwienia, co wyraźnie wychodzi poza czystą kurtuazję.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: