W poniedziałek przewodniczący Platformy Obywatelskiej spotkał się z mieszkańcami Pabianic, w województwie łódzkim. Donald Tusk mówił m.in. o programie mieszkaniowym Koalicji Obywatelskiej. Odniósł się też do sprawy Orlenu i kupowania gazu od Rosji.
Spotkanie z sympatykami PO zakończyło się nieoczekiwanym i poruszającym apelem jednej z obecnych na sali kobiet. Organizatorzy nie zakładali już więcej pytań, jednak głosu ostatniej uczestniczce udzielił sam Tusk. - Ma pani w oczach determinację - powiedział i wręczył jej mikrofon.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Poprosiła mnie o to córka, która mieszka w Gdańsku i poznała pana kuzyna. Straciła bardzo dużo zdrowia przez sytuację, która jest u nas w rodzinie. Moja teściowa od 5 stycznia przebywa w DPS-ie [Domu Pomocy Społecznej - przyp. red.] w Pabianicach
- powiedziała i zaczęła płakać. Łamiącym głosem opowiadała, że bratowa teściowej wyłudziła cały majątek rodziny, a obecnie za pobyt teściowej w DPS-ie trzeba płacić ponad 1800 zł. - Jak mam płacić, mam odjąć od ust synowi? - pytała kobieta.
Obecny na spotkaniu przedstawiciel władz miasta zapewnił, że zainteresuje się sprawą i pomoże. Tusk próbował uspokoić poruszoną kobietę.
Jakie jest prawo w Polsce? Dzisiaj mówił pan o kradzieży środków. Jakie ja mam prawa jako matka chorego syna? Ma nerwicę natręctw, ubrania drze, dużo pieniędzy wydajemy na leki, mąż jest po zawale
- mówiła dalej kobieta. Tusk wziął od niej pismo, a przedstawiciel miejskich władz poprosił o rozmowę już poza salą i mikrofonem.
Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez >>stronę PCPM albo przez >>zbiórkę na Facebooku.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: