Donald Tusk zdjęcie z Joe Bidenem opublikował w poniedziałek rano. Do tego czasu wielu polityków partii rządzącej umniejszali znaczenie spotkania. "45-sekundowe spotkanie. Krótko i dosadnie to prezydent USA pana spławił" - stwierdził poseł PiS Robert Gontarz, a rzecznik PiS Rafał Bochenek pisał o "prawie spotkaniu" i twierdził, że "z Joe Bidenem chyba nie zdążył zrobić [zdjęcia]".
"Naprawdę jest z czego się cieszyć!" - stwierdził były premier. "No bo wyobraźcie sobie, że prezydentem mógł ponownie zostać polityk zależny od Moskwy, niechętny Ukrainie i Unii Europejskiej, myślący na serio o wycofaniu USA z NATO" - podkreślił polityk.
"Do dziś nie rozumiem, dlaczego cały PiS tak był w Trumpie zakochany. Może ze względu na jego pierwsze imię" - żartował w mediach społecznościowych. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej dodał, że zdjęcie publikuje dzięki uprzejmości Białego Domu i ambasadora Marka Brzezińskiego.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W zeszłym tygodniu po wystąpieniu Joe Bidena w Warszawie Donald Tusk miał okazję zamienić kilka słów z prezydentem USA. "Joe Biden krótko i dosadnie: Donaldzie, będziemy bronić solidarnie wolności i demokracji. Zawsze i wszędzie" - napisał wówczas szef PO.
- To nie było ani moje pierwsze, ani piąte spotkanie z Joe Bidenem. Znamy się bardzo dobrze od ponad 15 lat, więc wiem, jakie on ma przekonania. Warto pamiętać, że jeszcze tak niedawno prezydent Biden uznawał rządy PiS-u za porównywalne do Łukaszenki i do Orbana na Węgrzech. Mówił te słynne słowa, że rodzi się na naszych oczach autorytaryzm i wymienił niestety Białoruś, Węgry i Polskę. Wynikało to z takiego głębokiego przywiązania do zasad demokracji, do wolności - tłumaczył później na antenie TVN24.
- Dla mnie jest ważne, żeby Joe Biden wiedział, że jak nastąpi zmiana władzy po wyborach w Polsce, to w sprawach Ukrainy, Rosji, relacji transatlantyckich nie tylko, że nic się nie zmieni, ale będzie jeszcze lepiej, jeszcze mocniej. I żeby prezydent USA wiedział, że tu w Polsce są silne środowiska, silne partie polityczne, które opowiadają się za tym modelem zachodnim, nie autorytarnym, a demokratycznym - dodał.
W zeszły poniedziałek, na kilka dni przed pierwszą rocznicą napaści Rosji na Ukrainę, Joe Biden niespodziewanie odwiedził Kijów. Tego samego dnia przyjechał pociągiem do Polski.
We wtorek amerykański prezydent przemawiał w Arkadach Kubickiego w Warszawie. W czasie wystąpienia stwierdził, że rosyjska inwazja na Ukrainę była sprawdzianem dla całego świata. - To był test dla świata, Europy i Stanów Zjednoczonych oraz NATO i wszystkich krajów demokratycznych. Pytania, które przed nami postawiono, były proste oraz istotne: Czy odpowiemy, czy odwrócimy głowy? Czy będziemy silni, czy słabi? Czy wraz z sojusznikami będziemy zjednoczeni, czy podzieleni? Już znamy odpowiedź: bronimy i będziemy bronić demokracji. Wczoraj powiedziałem prezydentowi Zełenskiemu, że będziemy bronić tych wartości, mimo wszystko - podkreślił.
- Rok po wybuchu wojny w Ukrainie Putin nie wątpi już w siły naszej koalicji. Ale wciąż wątpi w nasze przekonania, naszą siłę, naszą współpracę w ramach NATO, nasze wsparcie dla Ukrainy. Ale nie powinien mieć wątpliwości - nasza pomoc dla Ukrainy nie osłabnie, NATO nie będzie zachwiane, a my nie będziemy zmęczeni - zaznaczył prezydent USA.
- Podstawowe wartości są wieczne. Musimy podjąć decyzje pomiędzy chaosem a stabilizacją, pomiędzy budowaniem a niszczeniem, pomiędzy nadzieją a strachem, pomiędzy demokracją, która rozpala ducha ludzkości, a brutalną ręką dyktatora, który niszczy wszystko. To wybór pomiędzy ograniczeniem a możliwościami - wyjaśniał amerykański przywódca.
Prezydent Joe Biden wskazał również, że apetytu autokratów nie można zaspokoić, trzeba się im przeciwstawiać. W swoim przemówieniu podkreślał, że Rosja nigdy nie wygra w Ukrainie. - Powtórzę to, co mówiłem tutaj rok temu. Dyktator, który chce odbudować imperium, nigdy nie będzie w stanie wymazać miłości ludzi do wolności, brutalność nigdy nie zmieni woli bycia wolnym, a Ukraina nigdy nie będzie zwycięstwem Rosji, nigdy - mówił polityk. Zapowiedział również, że USA będą broniły każdego kawałka terytorium NATO.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: