"Platformo, NIE KŁAM. Przez lata sprzyjaliście Rosji, uzależniliście nas niemal w 100 proc. od putinowskiej ropy i gazu. My to zmieniliśmy i dzisiaj jesteśmy niezależni. Przypadek? Jesteście jak słaby bokser, znoszeni po raz kolejny z ringu po ciężkim nokaucie. Wystarczy nie łgać i nie mamić. Działać dla dobra Polski. I na rzecz wolnej Ukrainy" - napisał premier Mateusz Morawiecki. W podobnym tonie o braku gazu z Rosji pisze także Telewizja Polska.
"Polska jest już całkowicie niezależna od surowców energetycznych z Rosji. Po rezygnacji z rosyjskiego węgla i gazu, nie importujemy już także rosyjskiej ropy. Rząd podkreśla, że dzięki działaniom Orlenu nie jest to odczuwalne dla kierowców" - taki wpis pojawił się na portalu tvp.info. W obu wpisach zabrakło jednak bardzo kluczowych informacji.
Po pierwsze brak importu rosyjskiej ropy wynika z decyzji podjętych przez Moskwę, a nie Warszawę. "Dostawy rurociągiem Przyjaźń do Polski zostały wstrzymane przez stronę rosyjską" - przekazał prezes PKN Orlen Daniel Obajtek na temat umowy, która miała obowiązywać do końca 2024 roku.
Ponadto z danych Eurostatu wynika, że mimo polskich apeli o nakładanie sankcji na Rosję, do Polski w 2022 roku sprowadzono z Rosji towary za 72 mld złotych, z czego 39 mld 418 mln złotych wydano na oleje ropy naftowej i oleje otrzymywane z minerałów bitumicznych, a 3 mld zł na gazy ziemne i pozostałe węglowodory gazowe. Z danych GUS można się natomiast dowiedzieć, że tylko września do grudnia 2022 roku do Polski z Rosji sprowadzono ropę i jej pochodne za 10 mld złotych.
Polski rząd już w lutym 2022 roku zapowiedział wycofanie się z importu surowców z Rosji, a w kwietniu polski parlament pracował nad przepisami dot. zakazu handlu rosyjskim węglem. Wówczas senatorowie zaproponowali, by embargiem został objęty także rosyjski gaz. Poprawka ta jednak upadła w Sejmie głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości. Później Mateusz Morawiecki zapewniał, że wwóz LPG i tak zostanie zablokowany.
"Nie ma większego kłamcy i hipokryty, niż Morawiecki. Rok temu pouczał Zachód, w tym Brukselę, aby przestał importować ropę, a sam robił do dzisiaj z Orlenem. Człowiek absolutnie pozbawiony wstydu" - napisał Andrzej Halicki z PO. "Czy to oznacza, że kupując rosyjską ropę spółka Obajtka finansowała przez ostatni rok wojnę Putina? Morawiecki Ty kłamco niedościgniony! Coraz bardziej rusko wokół interesów PiS!" - dodał Michał Szczerba.
Z ustaleń "Business Insidera" opublikowanych 23 lutego wynika, że tylko w styczniu przez Białoruś do Polski przejechało koleją 74,7 tys. ton płynnego gazu, a w lutym do połowy miesiąca było to niemal 42 tys. ton. Rozmówcy "BI" przekazali, że jest to rosyjski gaz, który jest mieszany z gazem polskim w takich proporcjach, by można było nim handlować - taki gaz trafia także m.in. do Ukrainy, o czym informowało ostatnio Ukraińskie Stowarzyszenie Gazu Płynnego.
- Od wybuchu wojny LPG z Rosji nieprzerwanie wjeżdża do Polski. Mówimy średnio o około 100 tys. ton miesięcznie. Handel kwitnie, ponieważ jest sterowany z Rosji głównie ceną i nadpodażą. W ostatnich dniach 2022 r. rosyjskie notowania nagle zaczęły spadać przy jednoczesnym wzroście notowań zachodnich. W krótkim czasie rosyjskie dostawy stały się o połowę tańsze od towarów dostępnych na Zachodzie. Ceny spadły do około 400-430 dol./t - przekazał rzecznik prasowy Gaspolu Maciej Chyż. Gaspol jest jednym z głównych dystrybutorów LPG w Polsce, który od razu po wybuchu wojny w Ukrainie całkowicie odciął się od rosyjskich dostaw.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Co do "działań Orlenu", o których wspomina tvp.info, warto przypomnieć o sytuacji z początku 2023 roku. Wówczas hurtowe ceny paliw w PKN Orlen gwałtownie spadły. Mimo podwyżki stawki VAT na paliwa silnikowe z 8 do 23 proc., ceny benzyny i oleju napędowego nie uległy zmianie.
Według analityczki Biura Maklerskiego Reflex Urszuli Cieślak, obniżki cen paliw w hurcie "to było działanie, które miało potwierdzić zapowiedzi, że po Nowym Roku kierowcy nie odczują podwyżek na stacjach, mimo że wzrośnie stawka podatku VAT". - Zadziało się to kosztem tego, że płaciliśmy wcześniej więcej, żeby teraz nic się nie zmieniło - przekazała Cieślak w rozmowie z tvn24.pl. W związku z polityką cenową Orlenu zawiadomienia zostały skierowane do UOKiK, NIK i prokuratury.
Z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla WP.pl wynika, że 36,2 proc. ankietowanych "zdecydowanie" zgadza się ze zdaniem, że Orlen oszukiwał polskich kierowców i sprzedawał w części 2022 roku paliwo po zawyżonych cenach. "Raczej" zgodziło się z tym zdaniem 4,5 proc. badanych. 25,1 proc. respondentów czuło się "raczej" oszukanych, a 7,6 proc. "zdecydowanie" nie czuło się oszukanymi przez Orlen.
"Potwierdziło się. PiS z Obajtkiem oszukali Polaków - kiedy państwo obniżyło podatek VAT na paliwo, to cena za litr 95 czy diesla nie spadła. Tak samo jest teraz 1.01.2023 przy 23-proc. stawce VAT paliwo kosztuje tyle samo co 31.12.2022 r. przy stawce 8-proc. Różnica polegała na tym, że do budżetu państwa, który jest pod kontrolą parlamentu nie wpływały dochody z VATu. Te pieniądze zostawały w kasie Orlenu - dlaczego?! Dlatego, że zyski Orlenu nie podlegają kontroli Sejmu. Za te ponadmiarowe zyski kupili m.in. Polskę Press, sponsorowali koncerty w TVPiS i inne partyjne rozkazy. Jest to jedna z największych afer, jest to kilkadziesiąt miliardów złotych. To była jedna wielka SZOPKA, która sponsoruje kampanie wyborczą PiS" - pisał w styczniu poseł Artur Łącki.