Marianna Schreiber relacjonuje w internecie szkolenie wojskowe. Były pułkownik GROM: Nie do pomyślenia

Marianna Schreiber odbywa szkolenie wojskowe i każdy jego dzień relacjonuje w mediach społecznościowych. - Takie rzeczy są nie do pomyślenia, są zabronione - ocenia w rozmowie z Gazeta.pl pułkownik Andrzej Kruczyński, były GROM-owiec. Jak podkreśla, ta sytuacja może odbić się czkawką. - W końcu ktoś się obudzi, ale mądry Polak po szkodzie - podsumowuje Kruczyński.

W grudniu 2022 roku założycielka partii "Mam dość" Marianna Schreiber dobrowolnie zdecydowała się odbyć szkolenie wojskowe. Wcześniej na Twitterze stwierdziła, że dziś mężczyźni nie chcą iść do wojska. Zaproponowała, że jeśli jej wpis zbierze 2000 polubień, to ona sama zgłosi się na szkolenie wojskowe. Internauci spełnili jej życzenie i Schreiber zgłosiła się do Wojskowego Centrum Rekrutacji Warszawa-Mokotów.

Nagrała wówczas wideo, w którym zapewnia, że postara się nagrywać, "co będzie mogła". - Mam nadzieję, że za przyzwoleniem osób, które będą na miejscu, będę mogła fotografować, jak wygląda ten dzień, coś sfilmować, pokazać wam (...). Chciałabym po wyjściu z tego szkolenia wam to wszystko udostępnić - obiecywała. 

Schreiber 20 lutego rozpoczęła 28-dniowe, skoszarowane szkolenie wojskowe w Jednostce Wojskowej nr 2414, która podlega Dowództwu Garnizonu Warszawa. Tak jak zapowiedziała, dokładnie relacjonuje je w mediach społecznościowych. Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym jednostki, po otrzymaniu odpowiedzi tekst zostanie zaktualizowany. 

Zobacz wideo
1. dzień wojska. Dramat. Hejt to był mały pikuś. Z pewnością jestem jedną z tych osób, które kiepsko znoszą rozłąkę z dzieckiem, rozkazy i nie dają rady w minutę się przebrać. Wolny, niezależny elektron to najcięższy i najtrudniejszy byt w wojsku. Celebrytki mają przerąbane

- pisała już po kilku pierwszych godzinach.

W kolejnym poście zamieściła zdjęcie w wojskowym mundurze. "Niech ten uśmiech Was nie zmyli. To poker face. Dawno tak mnie nikt nie 'orał'. Proszę o gromy wsparcia. Służyć Ojczyźnie piękna rzecz, ale jaka ciężka" - ubolewała. 

Przez następne dni Schreiber publikowała m.in. pytania: "Dlaczego w wojsku je się na czas?", zdjęcia: siebie samej przy obiedzie w makijażu, długich, pomalowanych paznokciach i okazałej biżuterii, a także lekko ironicznie zapewniała, że w wypadku zagrożenia ochroni także Tomasza Lisa. 

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Pułkownik GROM: Ktoś powinien tej pani podpowiedzieć, że jeśli chce być celebrytką, to są lepsze miejsca

Takie rzeczy są nie do pomyślenia, są zabronione

- ocenia w rozmowie z Gazeta.pl pułkownik Andrzej Kruczyński, były członek jednostki specjalnej GROM. Jak dodaje, pewnych sytuacji nie powinno się relacjonować, zamieszczać na forum internetowym. - Było wiele takich sytuacji na misji wojskowej, gdy ta druga strona była w stanie namierzyć takich graczy, żołnierzy, nawet jak mają tylko aparat telefoniczny, aplikację sportową, do biegania - zauważa.

- Obostrzenia powinny być. Ktoś powinien tej pani podpowiedzieć, że jeśli chce być celebrytką, to są lepsze miejsca, gdzie może się wspaniale realizować. Inne niż służby mundurowe - dodaje. 

Mateusz Morawiecki w UkrainieNiespodziewana wizyta w Ukrainie. PiS: Premier Morawiecki jest w Kijowie

Jak podkreśla były pułkownik GROM, takie zachowanie może odbić się czkawką i być dotkliwe dla wszystkich.

- Pani przesadziła, sama powinna dojść do wniosku, że to, co robi jest niestosowne. Jednocześnie jeśli sama nie ma refleksji, to powinni miejsce w szeregu wskazać jej przełożeni. Błędy są po dwóch stronach. W końcu skończy się na tym, że gdy będzie jakiś nacisk, to ktoś się obudzi, ale mądry Polak po szkodzie - podsumowuje płk Kruczyński.  

Więcej o: