Awantura wokół słów Kaczyńskiego po wystąpieniu Bidena. Staszewski: Dokładnie wiem, co słyszałem

Dokładnie wiem, co słyszałem. Sprawdzałem też wielokrotnie nagranie, nie rozumiem, jak można wciskać taki kit - tak zamieszanie w związku ze słowami wypowiedzianymi przez Jarosława Kaczyńskiego po wystąpieniu Joe Bidena w Warszawie komentuje Bart Staszewski. Aktywista nagrał lakoniczne stwierdzenie prezesa PiS-u: "Nic nie powiedział". Media prorządowe podają jednak, że Kaczyński stwierdził: "Nic nie powiedziałem", a Staszewski wprowadza w błąd opinię publiczną.

We wtorek działacz na rzecz osób LGBT Bart Staszewski opublikował na Twitterze krótki filmik, który nagrał po zakończeniu wystąpienia prezydenta Stanów Zjednoczonych w Arkadach Kubickiego. Słychać na nim krótką wypowiedź przechodzącego w tłumie Jarosława Kaczyńskiego.

Nic nie powiedział

- stwierdził, jak relacjonuje Staszewski, prezes Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym, że nagranie nie jest najlepszej jakości media prorządowe twierdzą, iż Kaczyński wypowiedział zdanie: "Nic nie powiedziałem". Przedstawiciel rządu Przemysław Czarnek wyjaśnił, że prezes nie mówił o wypowiedzi prezydenta Bidena. A Samuel Pereira (TVP) z kolei oskarżył Staszewskiego, że "wprowadza ludzi w błąd nie tylko w sprawie stref wolnych od LGBT".

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Banachewycz o dzieciach Mariupola: Wykorzystywanie dzieci jest barbarzyństwem i cynizmem

Teraz do tych słów oraz innych wypowiedzi polityków prawicy odniósł się bezpośrednio Staszewski, autor nagrania.

Dokładnie wiem, co słyszałem. Sprawdzałem też wielokrotnie nagranie, nie rozumiem, jak można wciskać taki kit

- mówi w wywiadzie dla Oko.press. - To strasznie miałkie, żeby tak sobie prezes komentował przemówienie Joe Bidena tylko po to, żeby wbić szpilę Tuskowi. Jestem też zaskoczony, bo wydawało mi się, że Kaczyński jest zbyt przebiegły, żeby dać się złapać na czymś takim - uzupełnił Staszewski. 

Prezydent USA w Warszawie: Świat jest w punkcie zwrotnym

Joe Biden powiedział we wtorek w Warszawie, że świat jest w punkcie zwrotnym. Podczas przemówienia w Arkadach Kubickiego w Warszawie amerykański przywódca podkreślił, że podejmowane w ciągu najbliższych lat decyzje zaważą na naszym życiu na wiele kolejnych lat.

- Decyzje, jakie podejmiemy w ciągu najbliższych pięciu lat wpłyną na kolejne dekady naszego świata. Dotyczy to Amerykanów, dotyczy to wszystkich ludzi na świecie. Te decyzje powinniśmy zacząć podejmować już teraz. Podstawowe wartości są wieczne. Musimy podjąć decyzje pomiędzy chaosem a stabilizacją, pomiędzy budowaniem a niszczeniem, pomiędzy nadzieją a strachem, pomiędzy demokracją, która rozpala ducha ludzkości, a brutalną ręką dyktatora, który niszczy wszystko. To wybór pomiędzy ograniczeniem a możliwościami - mówił prezydent Stanów Zjednoczonych w Warszawie.

Podczas swojej kilkudniowej wizyty w Polsce Joe Biden spotkał się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą. Przywódcy rozmawiali przede wszystkim o wojnie na Ukrainie i sytuacji bezpieczeństwa w Europie Środkowej. Omówili także politykę odstraszania Rosji przez NATO na flance wschodniej, w tym w Polsce.

Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez >>stronę PCPM albo przez >>zbiórkę na Facebooku.

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: