Duda zdradził w orędziu, co odpowiedział Zełenskiemu na jego słowa. - Odpowiedziałem: Wołodymyr! Zobaczymy się jeszcze wiele razy. Na Polskę zawsze możecie liczyć. Zostańcie z Bogiem! - mówił.
- Dlatego, kiedy świat spodziewał się, że Kijów padnie w trzy dni, a cała Ukraina w tydzień, my w Polsce wiedzieliśmy, że tak się nie stanie. Bo to, co nas łączy - Polaków i Ukraińców, to wielkie umiłowanie wolności. Tak wielkie, że można za nie oddać życie! - dodał Duda.
Podkreślał, że zaprzeczeniem tej wolności jest zniewolenie, imperializm i chore marzenia o dominacji nad innymi Władimira Putina. - Miał w tym poparcie zdecydowanej większości Rosjan. Dziś, po roku wojny wiemy, że im się to nie udało, że Rosja nie podbiła Ukrainy. Zachodni świat jest zjednoczony - mówił prezydent.
Andrzej Duda zapewniał, że "Europa nareszcie kończy z uzależnieniem od rosyjskiej ropy i gazu" a "Putin ponosi porażkę". - Powstrzymało go bohaterstwo ukraińskich żołnierzy i ukraińskiego społeczeństwa. Powstrzymała go postawa Polski i innych państw, które od pierwszego dnia wspierały Ukrainę. Ale to wszystko nie byłoby możliwe bez silnego przywództwa Stanów Zjednoczonych - mówił.
Prezydent zaznaczała jednak, że "Rosja jeszcze nie przegrała, a Ukraina jeszcze nie zwyciężyła" oraz że "nie ma powrotu do bussines as usual z Rosją" a "wszelkie próby dogadania się z Rosją za plecami Ukrainy są krótkowzroczne i doprowadzą do jeszcze większej tragedii w przyszłości".
Jednocześnie podkreślał, że regularnie zabiega o wsparcie dla Ukrainy podczas spotkań z przedstawicielami innych państw. Mówił o "ofensywie dyplomatycznej Polski".
- Polska jest bezpieczna - zapewniał Andrzej Duda i podkreślił, że choć "doceniamy obecność wojsk amerykańskich i NATO w naszym kraju" to "bezpieczeństwo opieramy głównie na sile własnej armii, którą konsekwentnie wzmacniamy i modernizujemy".
Wskazywał jednak na znaczenie Stanów Zjednoczonych jako sojusznika. Zapowiedział, że priorytetem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w pierwszym półroczu 2025 roku będzie właśnie pogłębienie współpracy między Unią a Stanami Zjednoczonymi i zacieśnienie więzów transatlantyckich.
- Stany Zjednoczone są gwarancją bezpieczeństwa na starym kontynencie. Wielu w Europie o tym zapomina. My pamiętamy (...) Zgadzam się z Prezydentem Bidenem: Polska potrzebuje Ameryki, a Ameryka potrzebuje Polski - mówił.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Na koniec swojego orędzia Andrzej Duda ponownie nawiązał do trwającej wojny i podkreślił, że "Polska jest krajem Solidarności" a "po wybuchu wojny pokazaliśmy, że Solidarność to nie tylko wspaniała historia, ale że Solidarność żyje w nas". Zaapelował o solidarność do całego świata.
- Powtarzamy słowa, które Polacy mieli na ustach, walcząc o swoją wolność: nie ma wolności bez Solidarności! Niech żyje wolna Ukraina! Niech żyje Polska! - zakończył Prezydent RP.