Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak w programie "Onet Rano" został zapytany o sytuację z wtorku 21 lutego przed przemówieniem prezydenta Stanów Zjednoczonych Joego Bidena w Warszawie. Chodzi o krótkie spotkanie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska, które zostało uwiecznione na zdjęciu jednego z fotografów obecnych na wydarzeniu (Damiana Burzykowskiego z agencji NewsPix).
- Nie sądzę, że to był bunt, pokazanie czegoś. Raczej zbieg okoliczności, sytuacja, która była zastana na miejscu. Byłem metr od tego, metr od tej sytuacji, bo siedziałem blisko za Donaldem Tuskiem. Tak to było po prostu ułożone, że wszyscy najważniejsi politycy PiS przychodzili na koniec i musieli przejść przed Donaldem Tuskiem. Jedni byli dobrze wychowani - jak prezydent Duda, jego żona, wicepremier Sasin - i po prostu podali rękę premierowi Tuskowi, a prezes Kaczyński, minister Błaszczak, i wielu innych odwracało głowę, żeby nie podać mu ręki, udawało, że go nie widzi - relacjonował Tomasz Siemoniak w "Onet Rano".
- Uważam, że prezydent po prostu normalnie się zachował. Nie sądzę, żeby wiedział, że akurat tam Donald Tusk będzie siedział, nie sądzę, żeby kalkulował. Człowiek grzeczny w takiej sytuacji, a zwłaszcza prezydent RP, który jest prezydentem wszystkich Polaków, witał się z tymi, którzy tam siedzieli - dodał poseł Siemoniak.
Przeczytaj informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak ustaliła WP.pl, Donald Tusk nie będzie obecny na najbliższym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Na spotkanie zaproszeni zostali jedynie liderzy sejmowych klubów parlamentarnych, chociaż - jak zauważa portal - w posiedzeniach Rady, na zaproszenie prezydenta RP, udział mogą wziąć także byli prezydenci i premierzy.
Do takiej samej sytuacji doszło poprzednim razem, jesienią 2022 roku. - Ja chcę przede wszystkim spotykać się z ludźmi, którzy mają podejście spokojne i konstruktywne, nie wywołują awantur na polskiej scenie politycznej w sprawach naprawdę poważnych - mówił wówczas Andrzej Duda.