Już nie staruszek, który "zdradzi z Putinem". Jak polska prawica pokochała Bidena

Joe Biden właśnie odwiedził Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie, teraz przebywa w Warszawie. O wizycie piszą i mówią w Polsce wszyscy. Także prawicowi komentatorzy - ci sami, którzy jeszcze dwa lata temu traktowali demokratycznego prezydenta jak najgorsze, co mogło spotkać nasz świat. Wczoraj niechęć, dzisiaj zakochanie: sprawdźmy, jak zmieniły się polskie prawicowe narracje na temat Joe Bidena.
Zobacz wideo "To była niespodzianka dla Moskwy". Jan Wojciech Piekarski o Bidenie w Kijowie

Staruszek, kukiełka, zdrajca

"Czy staruszek Biden wie, co się dzieje na świecie?" – brzmi pytanie otwierające dyskusję w telewizji wPolsce.pl w lipcu 2021 r. W programie pt. "Mam do was pytanie, panowie" (pytań do pań, jak widać, nie ma) redaktor Jakub Maciejewski z pobłażaniem nazywa Bidena "sympatycznym staruszkiem". Pokazuje film, na którym ten potyka się na schodach do samolotu. Demonstruje jego dwa lapsusy ukochane przez zwolenników Trumpa. Swoje dokładają goście: Jacek Karnowski przypomina, że Biden zdążył odwiedzić ZSRR, Marek Pyza rzuca pogodny żart o ageizmie. Wszystko to w atmosferze pysznej zabawy i w ciągu pierwszych trzech minut materiału. 

 

Panowie weszli jak w masło w trumpistowski przekaz, ale bynajmniej nie byli pierwsi. Kilka miesięcy wcześniej Tomasz Sakiewicz pytany przez Michała Rachonia o to, co po wyborach w Stanach Zjednoczonych, odpowiadał jak rasowy redaktor Fox News: 

Wydarzy się na pewno długotrwała batalia sądowa z wieloma skandalami pokazującymi zupełnie bezczelne fałszerstwa, bo o takich już mamy sygnały – że osoby nieżyjące masowo głosują czy ktoś zagłosował za osoby, które nie wysyłały głosów.

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" podejrzliwe wobec wyniku wyborów narracje forsował też w swoim macierzystym medium. Na okładce wydania "Gazety Polskiej Codziennie" z 20 stycznia 2021 r. wytłuszczono pytanie: "Czy Biden to bieda?" i informowano, że nowy prezydent "obejmie władzę wśród licznych oskarżeń o fałszerstwa wyborcze" (cała grafika w galerii na górze). W sierpniu okładkę "Gazety Polskiej znów zdobił Biden jako "człowiek-demolka", później gazeta straszyła nową Jałtą.

W połowie 2021 r. Sakiewicz pokusił się o geopolityczne diagnozy na antenie Polskiego Radia 24. Tak ocenił, jak Biden radzi sobie w rozmowach z Kremlem:

Mamy do czynienia z prezydentem, który nie tylko jest słabszy, niż przewidywano, ale też słabszy niż był wcześniej.

Nad bezsilnością amerykańskiego przywódcy chętnie biadał też Rafał Ziemkiewicz. W listopadowym programie TV Republika podsumowującym rok rządów Bidena tak porównywał go z Trumpem:

To było coś więcej niż wymiana republikanina na demokratę. To była wymiana prezydenta, który starał się prowadzić samodzielną politykę, natomiast Joe Biden jest kukiełką w rękach wielkich koncernów. To była historyczna zmiana, która jest tragiczna w skutkach. Światowy żandarm, jakim były Stany Zjednoczone, wyraźnie traci siły i szacunek, nie budzi lęku wśród innych dyktatorów.

Jeszcze dalej popłynął w 2021 r. Samuel Pereira, przyznając rację wszystkim (komu dokładnie, już nie napisał), którzy wieszczyli, że po wyborach "Biden zdradzi Europę Wschodnią z Putinem".

Skoro to "fakt, nie opinia", to nie opłaca się dyskutować. Przewińmy po prostu dwa lata do przodu.

Kozak on the road again

Dzisiejsze wydanie programu Michała Rachonia "Jedziemy" w TVP Info otwiera wideo. Przez kilkadziesiąt sekund oglądamy, jak ląduje samolot prezydenta USA. W tle podłożony hit country "On The Road Again" (serio), w dolnym rogu ekranu portret Bidena, który pozostanie tam przez cały program. Gospodarz – tak zatroskany o losy Ameryki krótko po przegranej Trumpa – rozpływa się nad amerykańskim prezydentem. Chwalą też goście (m.in. Marek Jakubiak i Anna Derewienko na tle amerykańskiej i polskiej flagi).

Nie trzeba jednak oglądać całego programu, żeby zobaczyć, co etatowi komentatorzy TVP mówią o Bidenie. Może wystarczy krótkie podsumowanie Marcina Najmana.

Swoje dawne krytyczne opinie o Bidenie zmieniają też Tomasz Sakiewicz i Rafał Ziemkiewicz. Ten ostatni na Twitterze wprost przyznaje, że po prostu "nigdy by się nie spodziewał" takiego obrotu spraw (to znaczy: to Biden się odmienił, a nie on, Rafał Ziemkiewicz, nie miał kiedyś racji). W przeciwieństwie do Najmana Ziemkiewicz nie tkwi też okrakiem na płocie, jeśli chodzi o ocenę Trumpa:

O tym, że to w Stanach Zjednoczonych – niegdyś chorych – zaszła tajemnicza, cudowna przemiana, wspomina też Tomasz Sakiewicz. Jak tłumaczy w TVP dawniejszy niestrudzony krytyk Bidena: 

Ameryka wyzdrowiała, pozbyła się złudzeń co do Rosji. (...) Ameryka zobaczyła Rosję taką, jaką ona jest i zaczęła ją traktować tak, jak ona na to zasługuje.

I fajnie, każdy ma prawo zmienić zdanie. Zwłaszcza kiedy ten straszny demokrata, staruszek-demolka, podaje rękę Dudzie, Morawieckiemu i można triumfować, że Polska wstaje z kolan.

Biden, Duda dwa bratanki

Wystarczy spojrzeć na prorządowe media, żeby się przekonać, jak przy okazji wizyty prezydenta USA Polskę opromienia światowy blask. Nagłówki z TVP Info: "Joe Biden: USA potrzebują Polski, Polska potrzebuje USA". "Niderlandzkie media obszernie omawiają wizytę prezydenta USA w Polsce i podkreślają jej wyjątkowy charakter". "Niemiecki tygodnik: Polska stała się jednym z najważniejszych partnerów USA w Europie" (także Niemcy, jak widać, czasami mają rację). wPolityce.pl: "Amerykański generał: Wizyta Bidena pokazuje światu, jak ważnym krajem jest Polska. Jest też znacząca z punktu widzenia wojskowego". A u Rachonia: Marek Jakubiak podkreśla, że gdyby nie nieprawdopodobna praca Dudy i Morawieckiego, to "Zełenski sam z pozycji Kijowa nie dałby rady podbić serc całego świata". Paweł Piekarczyk ocenia zaś, że "staliśmy się krajem, (...) bez którego nowa architektura bezpieczeństwa na świecie będzie niemożliwa". W "Gazecie Polskiej Codziennie" też jest już inna okładka.

Co więcej, tak świetny wizerunek Polski pod rządami PiS można też wykorzystać inaczej: punktując tych, którzy akurat nie rządzą i nie mogą przyjąć prezydenta z honorami. Stronę główną TVP Info otwierał dzisiaj duży artykuł Petara Petrovicia pt. "Totalsi mają powody do zmartwień. Wizyta Bidena to docenienie postawy Polski". To tekst o tym, że nasza pozycja rośnie, Niemcy i Francja tracą na prestiżu, a PO bredzi. 

Pomimo tego, że z całego świata pod adresem Polski i Polaków płyną komplementy i podziękowania za postawę wobec Ukrainy, a i sami Ukraińcy są nam wdzięczni i podkreślają to na każdym kroku, to totalsi wiedzą swoje

– konkluduje autor.

Być może najlepiej sytuację podsumował jednak nie on, a Ryszard Terlecki, szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu, w bezpretensjonalnej wypowiedzi:

Trump rzeczywiście był trochę z naszej bajki, ale Biden się bardzo sprawdził i zaskoczył pozytywnie.

Zapewne i swoją postawą wobec Ukrainy, i ściskaniem rąk w Warszawie.

Więcej o: