"Jarosław Kaczyński wyszedł z workami pieniędzy z pierwszych lat III RP". TVN24 o tajemnicach Srebrnej

Dziennikarz "Czarno na Białym" przypomniał historię likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch", której część udziałów trafiła do środowiska, z której wyrosła pierwsza partia Jarosława Kaczyńskiego. Jedna z gazet miała służyć "promowaniu nowej partii", aż w końcu upadła. Później ówczesny minister Adam Glapiński wprowadził ustawę, która umożliwiła "przejście spadku po RSW" i zakup działek w samym centrum Warszawy. - Jarosław Kaczyński wyszedł z workami pieniędzy z pierwszych lat III RP - stwierdził były poseł Krzysztof Król.

Dziennikarz TVN24 Kacper Sulowski w programie "Czarno na Białym" sprawdził, jaki majątek zgromadziły spółki powiązane z Jarosławem Kaczyńskim w pierwszych latach III Rzeczpospolitej. - Do polityki nie idzie się dla pieniędzy - mówił prezes PiS, co przypomniano w materiale. Tymczasem były poseł Krzysztof Król twierdzi, że to właśnie Kaczyński "wyszedł z workami pieniędzy z pierwszych lat III RP". 

Zobacz wideo Jarosław Kaczyński zdziwiony protestem pod swoim domem. "Ja zawsze byłem za równouprawnieniem"

Likwidacja koncernu prasowego RSW - Jarosław Kaczyński założył fundację, dzięki której mógł przejąć warszawską gazetę

W materiale przypomniano historię likwidacji największego koncernu prasowego w Europie Środkowo-Wschodniej RSW "Prasa-Książka-Ruch", która była jednym z głównych źródeł dochodów PZPR. To właśnie część udziałów tej firmy trafiła do środowiska, z którego wyrosło Porozumienie Centrum - pierwsza partia Jarosława Kaczyńskiego. - Precz z komuną! A dokładniej precz z post-komuną! - mówił prezes PiS cytowany przez TVN24.

Kaczyński, który był wówczas redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność", w marcu 1990 roku założył Fundację Prasową Solidarność - dzięki czemu mógł przejąć kontrolę nad kolejną gazetą. W fundacji działali razem z nim także Krzysztof Czabański (od 2016 roku jest przewodniczącym Rady Mediów Narodowych), Sławomir Siwek i Maciej Zalewski. 

Fundacja Prasowa Solidarność przejęła wówczas "Express Wieczorny" - warszawską gazetę ukazującą się popołudniami. Zakup był możliwy dzięki kredytowi zaciągniętemu w banku BPH - założonym na polecenie ostatniego I sekretarza KC PZPR Mieczysława Rakowskiego. Później ten bank wynajął pomieszczenia w budynku redakcji "Expressu", płacąc za wynajem "z góry" za 12 lat.

Szybko zmieniła się też linia samej gazety - dziennikarze, którzy do tej pory zajmowali się krótkimi, sensacyjnymi historiami, "stali się narzędziem do wypromowania partii Porozumienie Centrum". Skutkowało to buntem wśród dziennikarzy, którzy odeszli z pracy i gwałtownym spadkiem sprzedaży. Dwa lata później FPS sprzedało tytuł - gazetę kupiła szwajcarska spółka Marquard Media, która zapłaciła za tytuł 2,5 mln nowych złotych. 

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Barbara SochaKaczyński i słowa o "dawaniu w szyję". Resort Maląg nie komentuje

Ministerstwo Adama Glapińskiego przygotowało ustawę. Fundacja mogła "przejąć w spadku" nieruchomości zlikwidowanej RSW

W międzyczasie Ministerstwo Budownictwa, którym kierował Adam Glapiński (obecny prezes Narodowego Banku Polskiego) przygotował projekt ustawy, która umożliwiła Fundacji Prasowej Solidarność "przejąć w spadku" nieruchomości po zlikwidowanej RSW. Po przyjęciu ustawy fundacja kupiła po atrakcyjnej cenie dwie nieruchomości (budynek przy Alejach Jerozolimskich i budynek zakładów graficznych przy Nowogrodzkiej) i dwie działki (przy Srebrnej 16 i Ordona 3) w centrum Warszawy. W 1995 roku z Fundacji Prasowej Solidarność powstała spółka Srebrna, która zajęła się wynajmowaniem lub dzierżawą nieruchomości pozyskanych po komunistach. Według ekspertów zakupione działki i nieruchomości są obecnie warte niemal 50 mln złotych. 

W 2007 roku spółka sprzedała budynek przy Nowogrodzkiej za 34 mln złotych (a kupiła go za zaledwie 2,2 mln złotych). Zakup działki na ul. Srebrnej kosztował Fundację 400 tys. złotych. To właśnie na niej miał stanąć wieżowiec, którego koszt 30 lat później szacowano na ponad miliard złotych. W 2018 roku prezes PiS wycofał się jednak z tej inwestycji. - Sądzę, że doszedł do wniosku, że nikt nie będzie w stanie wytłumaczyć ludziom, że on, Jarosław Kaczyński, który nic nie ma, nagle buduje wieżowiec - skomentowała Iwona Szpala z "Gazety Wyborczej", która jest współautorką książki "Prezes i spółki". 

- Ekipa Kaczyńskiego uważała, że najważniejsze są grunty, są budynki. Tytuły, to jest coś, co przemija - powiedział w rozmowie z TVN24 działacz opozycyjny, poseł i były działacz Konfederacji Polski Niepodległej Krzysztof Król. - Wszyscy byli jednak bardziej skupieni na tym, żeby rozwijać, budować, wymyślić tę nową Polskę. Pojawiły się spółki z ludźmi z obozu komunistycznego, ale jak się patrzy na tamte rankingi 100 najbogatszych, to tam postkomunistów raczej nie ma, byli przedstawiciele spółek polonijnych, rzemiosła - stwierdził i dodał, że "to Jarosław Kaczyński wyszedł z workami pieniędzy z pierwszych lat III RP". 

Premier Mateusz Morawiecki i Jarosław KaczyńskiMorawiecki i Kaczyński sporo zaoszczędzą na PIT. Mogą odliczyć darowizny

Więcej o: