We wtorek Andrzej Duda wziął udział w międzynarodowej konferencji z cyklu Europa Karpat pod hasłem "Redefinicja łańcuchów logistycznych w świetle nowej polityki transportowej TEN–T". Polski prezydent wygłosił przemówienie, podczas którego postanowił opowiedzieć nie do końca jasną anegdotę.
- Ostatnio rozmawiałem z premierem Łotwy, który rozpromieniony opowiadał mi o swoim wyjeździe rodzinnym. Wiecie państwo, jak się uczestniczy w tej dużej polityce, to nie ma się dla rodziny zbyt wiele czasu. Miał to szczęście, że udało mu się wygospodarować czas, żeby z najbliższymi wyjechać na chwilę na narty - mówił Andrzej Duda.
- Byłem bardzo dumny, bo powiedział, że przyjechali do nas do Białki Tatrzańskiej na południu Polski. Sprawdziłem sobie szybciutko na Google Maps: 1050 km z Rygi. Pytam go, ile jechał. Mówi: "11 godzin". Żona jego, która była akurat przy tym, mówi: "13". O trzy za długo. Proszę państwa 1050 km, jeżeli będziemy mieli porządne drogi, powinno się przejechać ze średnią prędkością 100 km na godzinę - zaznaczył polski prezydent.
Fragment wystąpienia Andrzeja Dudy, podczas którego opowiedział anegdotkę, udostępniło w mediach społecznościowych "Szkło Kontaktowe" TVN24. "Ta mina i ten gest oznaczają, że będzie mocna anegdota. Przed Wami Prezydent, który chyba pozazdrościł Adamowi Glapińskiemu swobodnej wypowiedzi" - czytamy.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W czasie przemówienia polityk wskazał, że inwestycje w szybsze połączenia drogowe i kolejowe między państwami unijnymi to również większe bezpieczeństwo. - Żebyśmy mogli szybko z portów w Niemczech czy portów w Szczecinie, Gdańsku lub Gdyni dostarczyć pojazdy opancerzone i czołgi tam, gdzie one są potrzebne - mówił Andrzej Duda. Dodał, że lepsza siatka połączeń to także większe bezpieczeństwo w przypadku klęsk żywiołowych na terenie Europy, na przykład rozległych pożarów.
Polski prezydent wspomniał również o wpisaniu do Transeuropejskiej Sieci Transportowej całej trasy Via Carpatia. - Osobiście uczestniczyłem w tłumaczeniu tego w Parlamencie Europejskim w 2014 roku naszym kolegom z zachodu Europy, że to jest właśnie ta ostatnia linia przed dzisiejszym brzegiem Unii Europejskiej. Po niej trzeba się przemieszczać na południe, bo ona będzie stanowiła wyjście do tego, by iść dalej, a dalej jest Ukraina - powiedział Andrzej Duda.