W piątek 10 lutego po południu Artur Dziambor poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że został usunięty z listy członków Konfederacji. W poniedziałek poseł wraz z Jakubem Kuleszą i Dobromirem Sośnierzem przekazali, że występują z koła Konfederacji. W środę w rozmowie z Polską Agencją Prasową Kulesza snuł przypuszczenia dotyczące powodów zmian w ugrupowaniu. Do słów tych odniósł się już poseł i szef Ruchu Narodowego Robert Winnicki.
Jak podaje PAP, Jakub Kulesza stwierdził podczas rozmowy, że "Konfederacja może przygotowywać się do ewentualnej powyborczej koalicji z PiS" - pisze agencja. - Wykluczaliśmy taki alians, sojusz z Prawem i Sprawiedliwością. Być może był to jeden z powodów tego, że w Konfederacji doszło do zmian i zredukowania jej do duetu Robert Winnicki (prezes Ruchu Narodowego) i Sławomir Mentzen (lider Nowej Nadziei) i w zasadzie zakończenia tego projektu jako projektu otwartego, antysystemowego, pluralistycznego - powiedział poseł Wolnościowców.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata polskiej polityki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak czytamy, dzień wcześniej, we wtorek, szef koła poselskiego Konfederacji Krzysztof Bosak powiedział PAP, że odejście Wolnościowców było wynikiem "'klasycznego ambicjonalnego sporu' o miejsca na listach wyborczych oraz przywództwo w ich poprzedniej formacji KORWiN" - pisze PAP.
Później na słowa Kuleszy zareagował podczas rozmowy w Onet Opinie poseł Robert Winnicki. - Nie wyobrażam sobie koalicji z PiS, patrząc na to, co robią dzisiaj. (...) Koledzy, którzy odeszli, tak opowiadają, bo coś muszą opowiadać. Bo przecież źle jest opowiadać, że odeszło się, ponieważ nie dostało się satysfakcjonujących miejsc na listach - stwierdził, dodając, że zmiany są "większą stratą" dla trójki posłów, którzy odeszli z partii niż dla samej Konfederacji.