Janusz Kowalski i Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski pojawili się w sobotę na Pomorzu. Uczestniczyli w konferencji przed Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa w Pruszczu Gdańskim. Spotkanie z mediami dotyczyło m.in. nabywania gruntów przez polskich rolników. Konferencja odbyła się pod hasłem "Polska ziemia dla polskich rolników".
Początkowo spotkanie miało spokojny przebieg. Wiceminister rolnictwa mówił m.in. o monitorowaniu dzierżaw. - Będziemy w sposób transparentny patrzeć urzędnikom na ręce, aby polska ziemia trafiła do polskich rolników - mówił Kowalski.
Po nim głos zabrał Cymański. - Jeżeli chodzi o przetargi, to potężne firmy są faworytem i polski rolnik w brutalnej licytacji ma ograniczone szanse - mówił.
W pewnym momencie osoba postronna zaczęła wzywać Janusza Kowalskiego. - Są niezadowoleni, może to jest jakiś przedstawiciel tych obcych korporacji, ten, który tam krzyczy. Nie powinniśmy się tym przejmować. Jest demokracja, on też może zrobić konferencję - zareagował Cymański.
Mężczyzna jednak nie odpuszczał. - Janusz rządzisz! Idolu Facebooka! - krzyczał.
- Polska ziemia dla polskich rolników. Twardo stajemy po stronie polskich rolników - usiłował kontynuować Kowalski, ale mężczyzna stojący przed KOWR nadal krzyczał.
- To jest właśnie przykład zwolennika Donalda Tuska. Wrzeszczy, krzyczy, przeszkadza. Popatrzmy na zwolennika Donalda Tuska - powiedział Kowalski.
- Janusz, nie! - odpowiedział na to przechodzień. - Janusz, ja jestem twoim fanem! Ty podstawowe wykształcenie masz - krzyknął. Mężczyzna zawodził jeszcze przez kilka minut.