Awantura na komisji. Sakiewicz nazwał posła "chamem" i chciał się z nim bić przed Sejmem

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" wziął udział w posiedzeniu sejmowej komisji kultury i zaatakował TVN. - Niejeden dureń i manipulator dostał się do naszego zawodu. (...) Nie wiem, czemu tak duża reprezentacja tego typu ludzi jest w TVN - powiedział Tomasz Sakiewicz. Do jego słów odniósł się Krzysztof Mieszkowski. - Kogo wy chcecie pouczać? Nie beczcie jak takie beksy, cholera jasna - upominał poseł, co wywołało gwałtowną reakcję prawicowego publicysty. - Przepraszam, czy ten cham może nas przestać obrażać? (...) Jak pan chce sprawdzić, kto jest mężczyzną, zapraszam przed Sejm - zaznaczył.
Zobacz wideo Ustawa Lex pilot będzie miała wpływ na wybory? Pytamy posłankę Lubnauer

We wtorek sejmowa komisja kultury zajęła się "nękaniem" dziennikarzy "Gazety Polskiej" i TVP przez stację TVN. W posiedzeniu wzięli udział m.in. Tomasz Sakiewicz oraz Samuel Pereira.

Sakiewicza: Niejeden dureń i manipulator dostał się do naszego zawodu

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" powiedział, że TVN wytoczył mu proces już w 2006 roku za materiał "WSI na wizji", w którym przekazano, że stacja ta ma "przeszłość związaną z SB". - To nie oznacza, że oni mają mniejsze prawa w debacie, ale nie oznacza to też, że nie można pisać, skąd są. A klimacik, z którego się wywodzą, jest parszywy dla kogoś, kto działał w opozycji, kto ceni sobie wolność słowa, kto komunizm, sowiecką dominację uważa za coś bardzo złego -  stwierdził.

- Patrzę na tych młodych dziennikarzy i zastanawiam się, co oni mają w głowie, kiedy muszą przyjść do stacji, którą zakładała wojskowa bezpieka. No, może nie mieli gdzie pracować. Ich prawo, ich wybór - dodał. Jak twierdził, "piętno komunizmu, piętno kremlowskie zaważyło na tej stacji".

- Niejeden dureń i manipulator dostał się do naszego zawodu. Państwo sami się na to zżymają. Nie wiem, czemu tak duża reprezentacja tego typu ludzi jest w TVN. Niech sobie plecie bzdury. Tylko ja mam prawo to skrytykować. Ja mam prawo powiedzieć, że kłamstwo jest kłamstwem, że to manipulacja. Dokładnie tak to powiedziałem - powiedział Tomasz Sakiewicz, odnosząc się do reportażu "Siła kłamstwa" Piotra Świerczka dot. podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Awantura w Sejmie. "Przepraszam, czy ten cham może nas przestać obrażać?"

Głos zabrał też Krzysztof Mieszkowski, który podkreślił, że "ta debata bardzo mu się podoba, że jest uwiedziony tym, że dziennikarze reżimowych mediów leją krokodyle łzy". - Pan redaktor naczelny "Gazety Polskiej" wskazywał na źródła powstania TVN, a ja chcę pana poinformować, że Telewizja Polska powstała w 1952 roku, za czasów stalinowskich. Ci wszyscy państwo, którzy dziś pracują w "TVPiS", w jakimś sensie, a może w dosłownym tego słowa znaczeniu, kontynuują tradycję, która jest wam bliska - powiedział.

- Dla was kryteria autorytarnego państwa, kryteria manipulowania opinią publiczną, przekłamywania faktów, manipulowania nimi w sposób groteskowy, ale niebezpieczny, są normą. Te normy niestety konsumuje polskie społeczeństwo, płacąc abonament za telewizję publiczną. Zamiast łkać na stoły komisji kultury, proszę odpowiedzcie sobie na pytanie: dlaczego nie ma solidarności wśród dziennikarzy? - zapytał Mieszkowski. - Kogo wy chcecie pouczać? Nie beczcie jak takie beksy, cholera jasna. Bądźcie damami przynajmniej, żebyście mogli sprostać swojemu zadaniu dziennikarskiemu - dodał.

Te słowa oburzyły Tomasza Sakiewicza. - Przepraszam, czy ten cham może nas przestać obrażać? Ja jestem dziennikarzem i nie przyszedłem tutaj, żeby jakiś niewychowany facet poniżał dziennikarzy. (...) Mam swoją godność i żaden cham, nawet jeżeli nosi mandat poselski, nie będzie obrażał mnie i moich dziennikarzy. Jak pan chce sprawdzić, kto jest mężczyzną, zapraszam przed Sejm - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej".

- Trzeba było powiedzieć, że macie tu pacjentów psychiatrycznych, bo ja mam naprawdę lepsze zajęcia - dodał Sakiewicz.

Więcej o: