"Wyszło słabo". PiS oberwało "Willą plus", ale już się im rozchodzi po kościach

Jacek Gądek
W PiS poczucie, że awantura o rozdanie 40 mln zł między innymi na siedziby fundacjom bliskim tej formacji, czyli "Willa plus", zaczyna się już rozchodzić po kościach. Ale bronić im tej sprawy jest trudno. - Trzeba było samemu szybciej zdetonować temat, a dotacje przyznać także komuś spoza naszego środowiska - słyszymy w partii rządzącej.
Zobacz wideo Na co szły dotacje z MEiN? Pytamy posłankę Lubnauer

Informację na stronach rządu o rozstrzygnięciu konkursu „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania" organizowanego przez resort ministra Przemysława Czarnka podano 4 listopada minionego roku. Ponad 40 organizacji dostało w sumie 40 mln zł, dla części z nich na zakup siedzib i ich wyposażenie. Przeszło to wówczas bez echa. Na przełomie stycznia i lutego tvn24.pl prześwietliła beneficjentów, a posłanki opozycji weszły do ministerstwa z kontrolą poselską.

- Trzeba było samemu szybciej zdetonować ten temat, a nie pozwalać dziennikarzom, by nadali temu swoją narrację i nazwali "Willą plus". Nasz największy błąd to brak odpowiedniego informowania o tym konkursie - mówi jeden z istotniejszych polityków PiS.

Te kilkumilionowe dotacje przeznaczane były na zakup siedzib dla 12 fundacji. Fundacja Polska Wielki Projekt (działa w niej m.in. europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski), która organizuje kongresy Polska Wielki Projekt, dostała 5 mln zł. A fundacja Wolność i Demokracja (ją zakładał z kolei Michał Dworczyk, były szef KPRM) - 4,5 mln zł też na siedzibę. Fundacja Dumni z Elbląga (powstała w kwietniu 2022 r.) 2,2 mln zł na zakup nieruchomości. Fundacja na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon - założona 31 grudnia 2021 r. - dostała 4,5 mln zł na zakup i wyposażenie nieruchomości.

Teraz, jak słyszymy od polityków PiS, trudno się broni w mediach wyników tego konkursu.

- Wyszło słabo. Słabe jest to, że niektóre podmioty, te nowo powstałe i małe, dostały stosunkowo duże pieniądze. Teraz tego trzeba bronić. Trudno się tego broni, ale trzeba - mówi polityk PiS. Z niczego póki co się rząd nie wycofuje.

Naprędce wykuto narrację, że za rządów Platformy Obywatelskiej i PSL też przyznawano pieniądze bliskim władzy organizacjom pozarządowym, ale jako przykład wskazano w mediach prorządowych fundację Kolegium Europy Wschodniej. Jej powstanie inicjował  jednak w 2001 r. legendarny Jan Nowak-Jeziorański, a współfundatorami były nie osoby prywatne, ale wiele instytucji publicznych jak władze samorządowe Gdańska czy Wrocławia, ale też MSZ i władze województwa dolnośląskiego.

W PiS jest opinia, że awantura wokół "Willi plus" już się zaczyna rozchodzić po kościach.

Opozycja podchwyciła temat i okłada nim PiS. Z kontrolami poselskimi do ministerstwa ruszyły dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej - Krystyna Szumilas i Katarzyna Lubnauer. Uzyskały one ostateczną listę nagrodzonych, a na niej znalazło się 46 organizacji i opinie ekspertów - w większości przypadków negatywne. Mimo to minister przyznał środki, bo opinie te nie były dla niego wiążące.

- Na nasze szczęście pani poseł Szumilas jest politycznie nieporadna - słyszymy w PiS.

Czy Nowogrodzka z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na czele wiedziała o rozdaniu tych 40 mln zł? - Wiedzieli. To oczywiste. Czarnek chodził za tym, żeby stworzyć możliwość przekazywania takich dotacji - słyszymy w PiS.

Więcej o: