Jak wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej", w porównaniu z początkiem stycznia wzrosło poparcie dla PiS oraz Koalicji Obywatelskiej. Na partię Jarosława Kaczyńskiego głosować chce 33,9 proc. respondentów (wcześniej było to 29,7 proc.), a na KO - 27,3 proc. (wcześniej - 25,4 proc.).
Wyborcze podium zamyka Lewica z poparciem na poziomie 9 proc. Tym samym partia utrzymuje wynik z poprzedniego badania. Nieznacznie traci Polska 2050 Szymona Hołowni, na którą oddanie głosu deklaruje 8,3 proc. ankietowanych. O 1 pkt proc. spada z kolei Konfederacja, którą popiera obecnie 8,3 proc. respondentów.
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższym czasie, szansę na przekroczone progu wyborczego miałoby również PSL. Ludowcy uzyskali wynik równy 5,1 proc. Natomiast 11 proc. badanych nie wie jeszcze, na kogo chciałoby zagłosować.
Jak rozłożyłyby się mandaty?
Oznacza to, że Prawo i Sprawiedliwość - po uzyskaniu wcześniej wspomnianego wyniku - nie byłoby w stanie stworzyć rządu. Nawet wspólnie z Konfederacją.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Jak podaje "Rzeczpospolita", opozycja mogłaby zyskać, gdyby wspólną listę utworzyły: Koalicja Obywatelska, PSL i Tak! dla Polski (samorządowcy). Wówczas opozycja mogłaby zyskać 32 proc. głosów, a PiS 33,3 proc.
W takiej konfiguracji Prawo i Sprawiedliwość otrzymałoby ok. 205-206 mandatów, a KO z koalicjantami zdobyłoby 183-184 miejsca w Sejmie. Pozostałe partie mogłyby liczyć na:
Z sondażu IBRiS wynika więc, że w takiej sytuacji cała opozycja zyskałaby ok. 245 mandatów, czyli zdecydowanie więcej niż PiS. Mogłaby wówczas stworzyć rząd.
Badanie zostało przeprowadzone przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej" w dniach 3-4 lutego 2023 roku na grupie 1100 respondentów.