"Miło mi poinformować, że od Zarządu Krajowego Porozumienia otrzymałam "zielone światło" w zakresie współpracy z Michałem Kołodziejczakiem i Agrounią. Teraz do pracy i w Polskę" - napisała w niedziele wieczorem na Twitterze liderka Porozumienia Magdalena Sroka.
"Będzie dobrze, walczymy!" - skomentował krótko lider Agrounii Michał Kołodziejczak.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Gazeta Wyborcza" i Wirtualna Polska informowały przed kilkoma dniami o tym, że Porozumienie i Agrounia podjęły decyzję dotyczącą wspólnego startu w wyborach parlamentarnych. Mają reklamować swój sojusz jako "zawiedzeni PiS-em".
- Widzę, że opozycja jest sparaliżowana, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji, stąd nasz szybki ruch. Wysyłamy jasny sygnał, że łączymy środowiska, które są na dwóch biegunach: miasto i wieś. Tworzymy projekt dla tych, którzy zawiedli się na PiS - mówił w rozmowie z WP lider Agrounii Michał Kołodziejczak.
- Zbudujemy partię, która będzie odpowiadała na aspiracje XXI wieku i będzie to pierwsze ugrupowanie na czele którego staną kobieta i mężczyzna - dodał.
Z dotychczasowych wypowiedzi polityków Porozumienia wynika, że ugrupowanie chciałoby wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym.
Jednocześnie w tym tygodniu wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL przyznał w rozmowie z Radiem ZET, że coraz bardziej prawdopodobna jest koalicja PSL-u z Polską 2050 Szymona Hołowni.
- Będę namawiała liderów Polski 2050 i PSL do tego, żeby wspólnie stworzyć środowisko centroprawicy. Chciałabym, żeby to środowisko skupiało grupy, które nie do końca wpisują się w tę polaryzację, która zmusza Polaków do myślenia, że nie ma innego wyboru - mówiła w połowie grudnia w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Magdalena Sroka.
Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Dariusz Klimczak podkreślał w tym tygodniu w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że decyzja o połączeniu Porozumienia i Agrounii "nic nie zmienia w dalszych rozmowach, które wszystkie partie demokratycznej opozycji ze sobą prowadzą w jednym celu - żeby wygrać najbliższe wybory".