Oprócz Elżbiety Witek w pielgrzymce na Jasną Górę uczestniczą m.in. premier Mateusz Morawiecki i minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. W czwartek po mszy, której przewodniczył arcybiskup Wacław Depo, marszałkini Sejmu odczytała akt zawierzenia parlamentu Matce Bożej. Wygłosiła przemówienie, w którym wspomniała, że w tym roku pielgrzymka ma szczególny wymiar, gdyż politycy modlą się także o pokój w Ukrainie i w naszym kraju.
- Myślę, że dzięki prośbom i przede wszystkim modlitwie za ojczyznę, które odbywają się tutaj na Jasnej Górze codziennie, pokazaliśmy całemu światu, czym jest prawdziwa miłość bliźniego, czym jest solidarność, czym jest pomoc drugiemu człowiekowi - naprawdę potrzebującemu. Zadziwiliśmy świat - stwierdziła marszałkini.
- Prosimy Maryję, że jeśli czasami zdarzy nam się pobłądzić, żeby nas wzięła za rękę i zaprowadziła na właściwą ścieżkę. Bo nasza odpowiedzialność jest wielka, obyśmy potrafili ją unieść. Zwykłym rozumem, doświadczeniem, niewiele możemy zdziałać. Ale jeżeli będziemy to czynić przy jej pomocy, za jej wstawiennictwem, na pewno nam się uda. [...] Przychodzimy tu zawsze, gdy mamy prośby, gdy nie możemy sobie z czymś poradzić, ale przychodzimy tu także, by dziękować za łaski i prosić o opiekę po to, byśmy jako parlamentarzyści mogli działać dla dobra obywateli - podkreśliła.
Rządzący tradycyjnie przyjeżdżają do jasnogórskiego sanktuarium 2 lutego - w obchodzone w Kościele katolickim święto Ofiarowania Pańskiego, zwane też świętem Matki Boskiej Gromnicznej.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>