Morawiecki zaprzecza, że zmiany w prawie są związane ze sprawą Kaczyńskiego. "Zabezpieczamy wolność słowa"

- Nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego nie ma nic wspólnego ze sprawą Jarosława Kaczyńskiego i Radosława Sikorskiego - zapewnił podczas poniedziałkowej konferencji Mateusz Morawiecki. Według premiera przyjęta ostatnio przez Sejm nowelizacja ma "służyć temu, aby zabezpieczyć z jednej strony wolność słowa i żeby nie można było doprowadzać do tego, aby strach paraliżował działania ludzi".

W czwartek Sejm przyjął nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego, która zyskała potoczną nazwę "lex Kaczyński". Dlaczego? Głównym beneficjentem zmian w prawie może okazać się właśnie prezes Prawa i Sprawiedliwości. W ubiegłym roku sąd skazał nieprawomocnie szefa partii na zapłatę ponad 700 tysięcy złotych na rzecz Radosława Sikorskiego na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin. Zgodnie z nowelizacją należność Kaczyńskiego zmniejszyłaby się do najwyżej 15 tys. zł.

Zmiany w Kodeksie mają służyć temu, aby zabezpieczyć z jednej strony wolność słowa i żeby nie można było - z drugiej strony - doprowadzać do tego, aby strach paraliżował działania ludzi, którzy chcą uwypuklać nieprawidłowości, którzy chcą pokazywać, co złego się wydarzyło 

- zapewnił w poniedziałek premier. Zdaniem Mateusza Morawieckiego nowelizacja "nie ma nic wspólnego ze sprawą" Jarosława Kaczyńskiego.

Szef rządu wskazał, że na ewentualnych zmianach mogę też skorzystać przedstawiciele opozycji. - Musi być utrzymana proporcja tego, jakie jest ewentualne odszkodowanie do zapłacenia czy po prostu zapłata za reklamę w mediach - oświadczył szef rządu.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Wiek emerytalny należy obniżać, podwyższać, zostawić bez zmian?

Morawiecki zaprzecza, że zmiany w prawie są związane ze sprawą Kaczyńskiego

Przypomnijmy, że w zeszłym roku sąd nieprawomocnie nakazał przeprosić Jarosławowi Kaczyńskiemu byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Chodzi o słowa o "zdradzie dyplomatycznej", której zdaniem prezesa PiS miał dokonać polityk opozycji. Oświadczenie ma ukazać się w serwisie Onet. Koszt opublikowania przeprosin ma wynieść dokładnie 708 480 złotych. Jarosław Kaczyński powiedział, że nie posiada takiej kwoty i że będzie musiał sprzedać dom, a i to może nie wystarczyć. 

Radosław Sikorski pozwał Jarosława Kaczyńskiego za jego wypowiedź, która padła w wywiadzie dla Onetu w październiku 2016 roku. Polityk PiS skomentował wówczas działania Sikorskiego za jego kadencji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w sprawie wyjaśniania katastrofy smoleńskiej.

Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego, zdrada dyplomatyczna

- powiedział wówczas prezes PiS. Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo, jednak w lipcu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Kaczyński naruszył dobra osobiste Sikorskiego i nakazał przeprosiny w Onecie. Lider PiS nie wykonał wyroku - w związku z czym Sikorski złożył pozew o zapłatę mu przez Kaczyńskiego kosztów publikacji przeprosin.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: