Jeszcze w zeszłym roku mecenas Jacek Dubois przekazał, że sąd nieprawomocnie nakazał przeprosić Jarosławowi Kaczyńskiemu byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Chodzi o słowa o "zdradzie dyplomatycznej", której zdaniem prezesa PiS miał dokonać polityk opozycji.
Oświadczenie ma ukazać się w serwisie Onet. Koszt opublikowania przeprosin ma wynieść dokładnie 708 480 złotych. Jarosław Kaczyński powiedział, że nie posiada takiej kwoty i że będzie musiał sprzedać dom, a i to może nie wystarczyć.
Razem pokonamy sepsę - dorzuć się do naszej skarbonki!
Tymczasem Sejm przyjął przepisy, na mocy których koszty zasądzanych przeprosin będą mniejsze, a niezakończone jeszcze sprawy będą rozstrzygane według nowego prawa. Prawnicy uważają, że może na tym skorzystać Jarosław Kaczyński.
- Nowe rozwiązanie ani nie ulepszy wymiaru sprawiedliwości, ani nie pomoże obywatelom. Nasuwa się myśl, że zostało skrojone pod potrzeby jednostkowej sprawy - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Mariusz Bidziński, wykładowca z Uniwersytetu SWPS i szef departamentu prawa gospodarczego w kancelarii Chmaj i Partnerzy.
Jakie zmiany wprowadzają nowe przepisy? - Ujmując najprościej: wystarczy zapłacić do 15 tys. zł i opublikować przeprosiny nie w poczytnych mediach, tylko w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, do którego przeciętna osoba nie zagląda - podkreślił prof. Bidziński.
Wirtualna Polska zaznacza, że jeśli jeszcze przed wejściem w życie nowego prawa osoba przepraszana nie wyegzekwowała pieniędzy od osoby przepraszającej, to ta druga będzie mogła wystąpić do sądu o uchylenie orzeczenia nakazującego zapłatę. Sąd miałby orzeczenie uchylić, stosując korzystniejszą dla osoby, która naruszyła dobra osobiste, procedurę.
W praktyce miałoby to oznaczać, że Jarosław Kaczyński mógłby uniknąć zapłaty ponad 700 tys. złotych Sikorskiemu.
Do sprawy nowych przepisów odniósł się już były szef MSZ. "Przypominam, że obiecałem Kaczyńskiemu że jeśli wpłaci 50 tys. zł na siły zbrojne Ukrainy to puszczę sprawę 'zdrajcy dyplomatycznego' płazem. Teraz zmienia prawo aby przeprosiny kosztowały maksymalnie 15 tys. zł" - napisał.
"Nie warto dla 35 tys. zł likwidować ostatnią procedurę odsiewającą prawdę od zniesławienia. Politycy, także PiS: czy naprawdę chcecie aby tabloidy rozjeżdżały was na miazgę bez możliwości obrony? Przecież one już dzisiaj gwiżdżą na procesy, tym bardziej, gdy maksymalna kara będzie 15 tys. zł" - podkreślił, dodając, że jest to przepis "na zstąpienie polskiej debaty publicznej do jeszcze głębszego kręgu piekła".
"Nie będzie już żadnych standardów prawdy; liczyć się będzie tylko medialne siła rażenia. Już dziś można bezkarnie insynuować i manipulować. Teraz zniknie ostatni bezpiecznik. Tak umierają demokracje" - zaznaczył.
Borys Budka zapowiedział już, że nowe przepisy zostaną poprawione w Senacie, w którym opozycja ma większość. Jak dodał, "lex Kaczyński" zostanie wykreślone.
Przypomnijmy, Radosław Sikorski pozwał Jarosława Kaczyńskiego za jego wypowiedź, która padła w wywiadzie dla Onetu w październiku 2016 roku. Polityk PiS skomentował wówczas działania Sikorskiego za jego kadencji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w sprawie wyjaśniania katastrofy smoleńskiej.
- Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego, zdrada dyplomatyczna - powiedział wówczas prezes PiS. Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo, jednak w lipcu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Kaczyński naruszył dobra osobiste Sikorskiego i nakazał przeprosiny w Onecie. Lider PiS nie wykonał wyroku - w związku z czym Sikorski złożył pozew o zapłatę mu przez Kaczyńskiego kosztów publikacji przeprosin.
***
Już piąty raz wspieramy Wielką Orkiestrę i oddajemy szacunek tragicznie zmarłemu prezydentowi Gdańska. Paweł Adamowicz nie mógł dokończyć swojej zbiórki na rzecz WOŚP, więc my mu w tym pomagamy – do końca świata i jeden dzień dłużej. Nasze licytacje finiszują w poniedziałek 30 stycznia, dzień po finale WOŚP, a zebrane pieniądze w całości zasilą konto Orkiestry na rzecz wsparcia szpitali sprzętem do walki z sepsą.
Wszystkie licytacje: