W piątek Magdalena Wolińska-Riedi zabrała głos w dyskusji w mediach społecznościowych. "Hitler i jego ludzie mogli mordować ludzi w takich obozach jak Auschwitz, bo mieli poparcie zdecydowanej większości Niemców. Tak jak dziś Putin i jego ludzie ma poparcie zdecydowanej większości Rosjan" - zauważył historyk i dziennikarz Grzegorz Kuczyński (kiedyś w TVN24, dziś najczęściej występujący jako ekspert w TVP).
W odpowiedzi dziennikarka napisała: "Czyli stygmatyzujemy cały rosyjski naród za szaleństwo Putina i spółki. Chyba tylko my Polacy, którzy wyssaliśmy nienawiść z mlekiem matki, możemy to tak interpretować".
"Czy ja dobrze widzę? "Chyba tylko my Polacy, którzy wyssaliśmy nienawiść z mlekiem matki". Naprawdę to pani napisała?" - odpisał Kuczyński.
"Do Niemców i Rosjan. Nie można tak generalizować. Wrzucanie do jednego worka całego narodu ze zbrodniarzami jest bardzo nie na miejscu. Mamy do tego powszechną w Polsce tendencję. Jak to tłumaczyć?" - pytała dziennikarka. Historyk podkreślił, że nie będzie kontynuował tej dyskusji. Wymiana zdań szybko rozprzestrzeniła się w sieci, a internauci zaczęli masowo krytykować Wolińską-Riedi.
Finalnie dziennikarka zreflektowała się i postanowiła przeprosić. "Poniosło mnie w tej dyskusji. Przepraszam wszystkich, których dotknęły moje słowa. Nie to miałam na myśli, a sama ostatecznie podpadłam w niesprawiedliwe generalizowanie i stygmatyzację. Zawsze pracą i działaniami tu na obczyźnie chcę służyć Polsce" - napisała.
Następnie odpowiadała kolejnym oburzonym komentatorom z osobna: "Przepraszam, jak już napisałam. Od słowa do słowa i tak bardzo źle wyszło. Żałuję bardzo", "Nie to miałam na myśli, a sama ostatecznie podpadłam w niesprawiedliwe generalizowanie i stygmatyzację. Zawsze pracą i działaniami tu na obczyźnie chcę służyć Polsce" - tłumaczyła.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Spółka jest oburzona tweetem Magdaleny Wolińskiej-Riedi, w którym dziennikarka uznaje Polaków za rusofobów i germanofobów. W Telewizji Polskiej nie ma miejsca na słowa, które godzą w polską rację stanu. Telewizja Polska nie identyfikuje się z wypowiedziami, które wpisują się w rosyjską propagandę" - czytamy w oświadczeniu stacji.
TVP informuje, że "dziennikarz Telewizji Polskiej, zgodnie z zasadami etyki, powinien traktować media społecznościowe jako formę publicznej wypowiedzi, mając na uwadze, że także tam reprezentuje Telewizję Polską". Stacja zaznacza również, że "prywatne wypowiedzi dziennikarzy powszechnie kojarzonych z TVP mogą być postrzegane jako ich stanowisko i mieć znaczący wpływ na opinie o TVP".
Decyzją przełożonych dziennikarka została odsunięta od wykonywania obowiązków służbowych.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Dorzuć się do naszej skarbonki!