Sejm. W 11-osobowej komisji przewodniczący ma 5 zastępców. Zajmują się niemożliwym, ale pieniądze dostaną

Przewodniczący i pięcioro jego zastępców kieruje pracami komisji nadzwyczajnej ds. zmian w Konstytucji. Cały zespół liczy jedenaście osób, a przeforsowanie nowelizacji ustawy zasadniczej jest w tej kadencji już niemożliwe.

Na czwartkowym, inauguracyjnym spotkaniu sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w konstytucji wybrano zastępców przewodniczącego. To połowa całego składu komisji, czyli pięć osób.

Pracami tej komisji kieruje Marek Ast z Prawa i Sprawiedliwości, a zastępują go: Robert Kropiwnicki z KO, Kazimierz Smoliński (PiS), Jacek Tomczak (KP), Małgorzata Wassermann (PiS) oraz Anna Maria Żukowska (Lewica). Parlamentarzyści dostaną dodatkowe wynagrodzenie za pracą w zbędnej komisji - podkreśla rmf24.pl. W tej kadencji Sejmu nie ma możliwości, by zmienić Konstytucję.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Czy zakup przez policję oprogramowania do inwigilacji to dobry ruch? Pytamy byłego szefa MSW

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie w kwietniu projekt ustawy o zmianie konstytucji. Dopiero w połowie grudnia, czyli po ośmiu miesiącach, powołano w tej sprawie komisję nadzwyczajną, która zaczęła pracę od wyboru przewodniczących. Na to trzeba było czekać kolejnych sześć tygodni.

Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora przewodniczący komisji sejmowej dostaje 20 proc. dodatek do uposażenia, wynoszącego 12 tys. 826,64 zł brutto. Dodatek dla wiceprzewodniczących to 15 proc. uposażenia. Do zakończenia tej kadencji Sejmu zostało dziewięć miesięcy. Każdy z wiceprzewodniczących dostanie więc ok. 86 tysięcy złotych ekstra do diety poselskiej.

Przypomnijmy, że do zmiany ustawy zasadniczej potrzebna jest większość 2/3 głosów posłów. Koalicja rządząca ma zwykłą większość. Za podjęciem prac nad zmianami w konstytucji w maju ub. roku głosowało zaledwie 233, a za powołaniem komisji w grudniu tylko 226 posłów.

40 tys. zł za niecałe 3 godziny pracy dla szefa podkomisji ds. osób z niepełnosprawnościami

O pracach mało aktywnych zespołów komisji i podkomisji pisaliśmy m.in. w piątek rano. Trzy lata temu, na początku 2020 r., sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny powołała podkomisję stałą ds. osób z niepełnosprawnościami. Pierwsze jej posiedzenie miało tylko jeden punkt obrad - wybór przewodniczącego. Został nim poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński.

Drugie posiedzenie podkomisji odbyło się dopiero w czerwcu ubiegłego roku, a kolejne w ostatnią środę. To na nim doszło do awantury o bezczynność tego sejmowego gremium. Posłanka KO Jagna Marczułajtis-Walczak, matka syna, który jest osobą z niepełnosprawnością, spytała Dobrzyńskiego o to, czy przeprosi osoby z niepełnosprawnością za bezczynność podkomisji.

- Nie było odpowiedzi. Następnie zapytałam, czy zamierza oddać pieniądze, które pobierał za pracę, i wpłaci je na cele charytatywne. Nie odniósł się do tego - relacjonowała polityczka. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: