Kinga Gajewska poinformowała we wtorek, że skierowała do sądu prywatny akt oskarżenia i pozew o naruszenie dóbr osobistych przez posłankę PiS Iwonę Arent. Ta miała ją pomówić o chęć podrzynania gardeł politykom PiS - podał tygodnik "Wprost".
Sprawa dotyczy facebookowej transmisji Gajewskiej z 2018 r. - I bójcie się. A najbardziej to się bójcie Boga, PiS-owcy, bo my was... Boga i Grzegorza Schetyny. Wszystkich was... rozliczymy - powiedziała posłanka pod koniec transmisji, której zapis można obejrzeć poniżej. Zrobiła przy tym gest, który - jak określił portal TVP Info - "przypomina podrzynanie gardła".
Do gestu Gajewskiej Iwona Arent odniosła się w grudniu zeszłego roku. Polityczka podchwyciła temat podczas konferencji dot. ataku na senatora Stanisława Karczewskiego. - Takie wypowiedzi doprowadzają do tego, że już od tych wypowiedzi zaczynają się niebezpieczne czyny - mówiła, cytowana przez TVP Info.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Od 2018 roku TVP Info używa wyciętego i zmanipulowanego materiału z mojej transmisji na żywo, sugerując jakobym "chciała mordować czy podrzynać gardła politykom Prawa i Sprawiedliwości". Takie kłamstwo powtarzane przez stację jest nie tylko absurdem, ale i jest niebezpieczne i może prowadzić do tragedii - powiedziała Gajewska w rozmowie z "Wprost".
Podkreśliła, że interweniowała w tej sprawie m.in. w Radzie Mediów Narodowych, Komisji Etyki TVP Info i KRRiT, ale bez rezultatu. - Cieszę się, że w końcu będę mogła uciąć temat w sądzie - dodała.