Radosław Sikorski, były minister obrony (w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego), były minister spraw zagranicznych (w rządach Donalda Tuska), a dziś europoseł Koalicji Europejskiej, we wrześniowym wpisie na Twitterze odniósł się do wycieku gazu z Nord Stream 1 i z Nord Stream 2.
"Thank you, USA" (Dziękujemy, USA) - napisał polityk 27 września. Wpis wywołał sporo kontrowersji.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
O sprawę wysadzenia gazociągu Sikorski był pytany w poniedziałek w Radiu ZET.
- Nadal nie rozumiem, dlaczego mieliby to zrobić Rosjanie, to jest ich własność, rurociąg, który i tak kontrolowali, który w każdym momencie mogą zakręcić lub nie. Ja się oczywiście pospieszyłem wtedy z gratulacjami dla naszego sojusznika. Uważam, że trzy kraje miały interes: po pierwsze Ukraina, po drugie Polska, po trzecie sektor prywatny w USA - stwierdził europoseł Koalicji Europejskiej.
Jak zaznaczył, "był wrogiem Nord Streamu przez 20 lat i po prostu bardzo się ucieszył". - Żarcik trochę się nie udał. Był na wyrost - przyznał były minister.
Przypomnijmy: uszkodzenie obu nitek gazociągu miało miejsce we wrześniu i według szwedzkich śledczych było umyślnym aktem sabotażu. Do dziś do końca nie wiadomo, kto ponosi odpowiedzialność za wybuchy przy biegnących po dnie Bałtyku gazociągach.
W listopadzie szwedzka prokuratura poinformowała, że na rurociągach Nord Stream 1 i 2 wykryto ślady materiałów wybuchowych. Rosja zaprzecza swojemu udziałowi w uszkodzeniu gazociągów.
Europoseł przyznał w Radiu ZET, że rozważa start w jesiennych wyborach do Sejmu. W poniedziałek ma odbyć w tej sprawie spotkanie z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem.
Sikorski zaznaczył, że nie odmówi, jeśli zostanie poproszony o kandydowanie. Podkreślił, że "zależy mu na zwycięstwie partii i całej opozycji.
Polityki stwierdził również, że "będzie się modlił" o wspólną listę opozycji. - Wygrać trzeba nie tylko z panem Kaczyńskim, ale i panem D’Hondtem - zaznaczył, odnosząc się do metody stosowanej do podziału mandatów.