W czasie debaty na temat kryminalizacji pomocy humanitarnej w Parlamencie Europejskim doszło do wymiany zdań między Janiną Ochojską a Joachimem Brudzińskim.
- Pytanie o granicę polsko-białoruską. Na tej granicy jest 212 osób, które zaginęły, 34 osoby, które zmarły na tej granicy, przede wszystkim młodzi ludzie. Ostatnio nawet człowiek z doktoratem. Pan uważa, że to jest chronienie granic? Czy uważa pan, że to jest bezpieczna i legalna migracja oraz budowa muru na tej granicy? - zapytała Ochojska.
- Każda śmierć to tragedia, nad każdą śmiercią trzeba się z szacunkiem pochylić, ale też należy powiedzieć, że jest bardzo dużo fake newsów, kłamstwa - odpowiedział europoseł PiS.
- Ja sam osobiście i opinia publiczna mogła usłyszeć taką taką ckliwą opowieść o biednym Yusufie, który rzekomo sześć dni płynął Bugiem wychodząc tylko nocą, by się ogrzać. Bug to taka rzeka, bardzo zimna o tej porze roku i on płynął nią, wychodził na brzeg się ogrzać, bo był terroryzowany przez polską Straż Graniczną - kontynuował Brudziński.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
- Pani poseł, to dobra okazja, by w moim imieniu pokłonić się w pas strażnikom granicznym, którzy chronią bezpieczeństwo nie tylko Polski, ale i UE przed ludźmi nieszczęsnymi zwiedzionymi przez Putina i Łukaszenkę - dodał polityk PiS.
Wymianę zdań politycy kontynuowali później w mediach społecznościowych. "Można cytować fake newsy, ale prawdą jest śmierć, co najmniej 34 osób. Draństwem jest wmawianie obywatelom, że nie da się pogodzić skutecznej ochrony granic z humanitarnym traktowaniem migrantów" - napisała potem na Twitterze Janina Ochojska.
"Draństwem, szanowna pani, jest ciągłe plucie i atakowanie własnego kraju oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej, Polskiej Policji i Wojska Polskiego na forum Parlamentu Europejskiego, za skuteczną ochronę granicy przed prowokacjami Putina i Łukaszenki" - odpowiedział Brudziński.
Tylko między 1 a 11 stycznia 121 osób zgłosiło się do Grupy Granica z prośbą o pomoc. Aktywistom udało się dotrzeć z pomocą humanitarną do 84 z nich. 14 osób potrzebowało pomocy medycznej.
"W ostatnich dniach na Podlasiu warunki pogodowe były bardzo zmienne. Po paru dniach ocieplenia wracają przymrozki. Nagłe zmiany temperatur w zimie mogą zwiększać ryzyko utraty zdrowia i życia osób w drodze. Zdarzają się sytuacje, kiedy decydują się one na przekroczenie granicy ze względu na tymczasowo lepsze warunki. Następnie następuje ochłodzenie, co zwiększa ryzyko hipotermii, odmrożeń i innych poważnych dolegliwości. Ostatnio zgłosiły się do nas osoby, pod którymi załamał się nagle lód topniejący podczas odwilży. Wymagały pomocy medycznej, na szczęście na ten moment ich życie nie jest zagrożone" - podają aktywiści.
Grupa Granica podkreśla, że na pograniczu cały czas mają miejsce nielegalne wywózki, mimo licznych wyroków sądów, potwierdzających, że stanowią rażące naruszenie prawa. "Szczególnie teraz, gdy warunki są tak trudne, każda wywózka to zwiększenie ryzyka utraty zdrowia, śmierci lub zaginięcia. Codziennie otrzymujemy zgłoszenia od osób, których bliscy w ostatnim czasie zaginęli na pograniczu. Czasem te osoby odnajdują się po paru miesiącach w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców. Czasem niestety odnajdujemy ich ciała. W ostatnim okresie otrzymaliśmy informacje o kilku ciałach odnalezionych na pograniczu" - podsumowują.