Lech Wałęsa w czwartek (19 stycznia) udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". Dziennikarz Jacek Nizinkiewicz zapytał byłego prezydenta i laureata Pokojowej Nagrody Nobla o jego wpis na Facebooku, który Wałęsa udostępnił zaraz po głosowaniu w Sejmie nad ustawą o Sądzie Najwyższym. Polityk wówczas oświadczył, że "wycofuje swoje sympatyzowanie z PO".
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Lech Wałęsa "przestał sympatyzować z PO" po tym, jak Koalicja Obywatelska wstrzymała się od głosu i tym samym pomogła PiS przyjąć nowelizację, która ma przyczynić się do odblokowania środków z KPO dla Polski.
- Jest problem, czy można sprzedać prawo, konstytucję, zasady za jakąś cenę. To jest wielki dylemat i ja nie raz byłem w takiej sytuacji, że opłacałoby mi się sprzedać. A ja się nie sprzedałem nigdy. I tutaj jest podobny przypadek - powiedział "Rzeczpospolitej". - Tutaj się z Platformą różnimy. Ja inaczej myślę, ja bym się za żadną cenę nie sprzedał - dodał.
- Cofam swoje poparcie dla nich, nie mogę inaczej postąpić. Nigdy nie brałem pod uwagę, że taki błąd popełnią, nie przypuszczałem, że są tacy naiwni. To głupie i okropne. Jestem bardzo zawiedziony - dopowiedział były prezydent 13 stycznia w wywiadzie dla "Wprost".
Lech Wałęsa ma zatem teraz dylemat, na kogo postawić w wyborach parlamentarnych w listopadzie 2023 r. Przypomnijmy, Władysław Kosiniak-Kamysz również znalazł się na jego czarnej liście. W 2019 roku - w poprzednim głosowaniu do Sejmu i do Senatu - były prezydent deklarował, że chce wesprzeć PSL, ale szybko zmienił zdanie. Wszystko za sprawą wypowiedzi, w której szef partii zasugerował mu, że powinien przeprosić za słowa o zmarłym Kornelu Morawieckim. Wałęsa nazwał wówczas działacza opozycji demokratycznej w czasach PRL "zdrajcą".
Wałęsa w listopadzie prawdopodobnie zagłosuje na partię Polska 2050. - Nie będę miał wyboru - powiedział Jackowi Nizinkiewiczowi. - Ja nie mogę inaczej postąpić w zgodzie ze swoim sumieniem. Wiem, że wielu ludzi czeka na te pieniądze. Ktoś powie - ty sobie możesz pozwolić, bo ciebie stać, a my mamy rozłożony interes, więc trzeba się poddać. Właśnie. To jest straszliwy problem - skomentował Wałęsa.
Były prezydent ocenił również, czy Szymon Hołownia jest dobrym kandydatem na premiera. - Ja mu powiedziałem, że ja go poprę za 10 lat. Powiedziałem: muszę cię sprawdzić. Ładnie mówisz, jesteś dobry na dziś. Ale jak będziesz dobry, kiedy będziesz miał możliwości, tego nie wiem i muszę się jeszcze przyjrzeć tobie - relacjonował Lech Wałęsa.
Przypomnijmy, za przyjęciem ustawy o Sądzie Najwyższym było 203 posłów, przeciw - 52, a 189 wstrzymało się od głosu. Projekt poparło 198 parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, dwoje z Koła Polskie Sprawy oraz trzech posłów niezrzeszonych. Przeciw była Solidarna Polska, Polska 2050 i Konfederacja. Od głosu wstrzymało się Polskie Stronnictwo Ludowe oraz większość klubów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.