Szef rządu zapoznał się w czwartek wieczorem z raportem przekazanym mu przez służby w związku z incydentem z hiszpańskimi nurkami.
- Ze względu na to, że mówimy o działaniach służb specjalnych, to nic więcej w tym momencie nie chcę państwu przekazywać, ale mogę uspokoić, że cała kwestia nie dotyczy ewentualnego ataku na jakieś podmorskie kable czy elementy naszej infrastruktury krytycznej - mówił Mateusz Morawiecki podczas TweetUpu (spotkaniu z dziennikarzami i użytkownikami Twittera) zorganizowanego w Kancelarii Premiera. To pierwsze takie wydarzenie z udziałem premiera od czasu pandemii.
Wcześniej głos w sprawie zabrał zastępca Ministra Koordynatora Służb Specjalnych. "Działania obywateli Hiszpanii, uratowanych na Morzu Bałtyckim, nie mają związku z zagrożeniami dla bezpieczeństwa RP, ani nie rodziły zagrożeń dla infrastruktury krytycznej. Służby posiadają pełną wiedzę dotyczącą tych osób i okoliczności opisywanych w mediach zdarzeń" - przekazał w czwartek po południu Stanisław Żaryn.
Nurkowie uratowani przez SAR, podający się za obywateli Hiszpanii, twierdzili, że w rejonie Zatoki Gdańskiej poszukiwali bursztynu. Żaden z nich nie posiadał odpowiednich zezwoleń, natomiast posługiwali się specjalistycznym nowoczesnym sprzętem.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Premier Mateusz Morawiecki mówił także, że wśród sojuszników Ukrainy rozważane jest utworzenie "małej koalicji", która przekaże czołgi potrzebne naszemu wschodniemu sąsiadowi do walki z rosyjską agresją. Podczas sesji Tweet Up w Kancelarii Premiera szef rządu przyznał, że jest "umiarkowanie sceptyczny", jeśli chodzi o to, czy Niemcy - producent czołgów Leopard - zgodzą się na ich przekazanie Ukrainie przez inne kraje.
- My ewentualnie będziemy budować małą koalicję. Z Niemcami - to jest duża koalicja - 120 czołgów. My - 14 czołgów, ale 14 czołgów niczego nie zmieni. Muszą być czołgi niemieckie, fińskie, duńskie, francuskie. Zachodnia Europa teraz musi przekazać większą liczbę czołgów Ukrainie, żeby się oni mogli po prostu bronić - podkreślił Mateusz Morawiecki.
O przekazaniu czołgów Leopard do Ukrainy rozmawiał w czwartek podczas debaty przedstawicieli resortów obrony części europejskich krajów wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Podczas dyskusji podkreślił, że wysyłka czołgów powinna odbywać się w szerszym koalicyjnym porozumieniu państw sojuszniczych.
W piątek Mariusz Błaszczak weźmie udział w spotkaniu grupy kontaktowej do spraw pomocy wojskowej dla Ukrainy. Odbędzie się ono w niemieckim Ramstein na terenie amerykańskiej bazy lotniczej. Szef MON zapowiedział, że będzie również tam zachęcać do wzmożonego wspierania Ukraińców. Na spotkaniu w Ramstein pojawić się mają przedstawiciele około 50 krajów.
Poza Polską, chęć wysyłki czołgów Leopard Ukraińcom deklarowali też Finowie. Każdy transfer tych czołgów wymaga jednak zgody Niemiec jako ich producenta.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział też, że na Zachodzie widać coraz większe zmęczenie tematem wojny w Ukrainie. Jak stwierdził, zadaniem każdego jest dbanie o to, by opowieść o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, była cały czas wśród głównych tematów w przestrzeni publicznej.
Podczas spotkania z użytkownikami Twittera szef rządu podkreślił, że nie wolno pozwolić na to, by wolny świat przestał interesować się Ukrainą.
- To jest niezwykle ważne, by opinia publiczna na Zachodzie cały czas była świadoma, że tu i teraz rozgrywa się przyszłość co najmniej Europy, jeżeli nie świata - mówił Mateusz Morawiecki i dodał, że jest to ogromne zadanie dla rządu, ale też dla wszystkich Polaków.