Mateusz Morawiecki o incydencie z hiszpańskimi nurkami: Zleciłem gruntowny raport

Premier Mateusz Morawiecki reaguje na incydent z hiszpańskimi nurkami na wodach Zatoki Gdańskiej. Jak przekazał, zlecił przygotowanie "gruntownego raportu" w tej sprawie.

- Zleciłem bardzo gruntowny raport tej sprawy, służby opracowują ten raport. Oczywiście może być tak, że są to osoby niebezpieczne, a może się okazać, że nie są osoby to niebezpieczne, że jest to, co zadeklarowali, jest prawdą - powiedział podczas konferencji Mateusz Morawiecki. Jak dodał, "raport przedstawi wiedzę po stronie naszych służb specjalnych".

Zobacz wideo Policjanci zatrzymali 30-letnią listonoszkę, która zgromadziła w swojej piwnicy ponad 2600 niedoręczonych przesyłek

- Wzmocniliśmy ochronę naszej infrastruktury krytycznej, strategicznej, a więc na przykład gazoportu w Świnoujściu, gazociągu Baltic Pipe, wszystkich elementów infrastruktury gazociągowej, kablowej, rurociągowej - mówił Morawiecki. - Jest rzeczą oczywistą, że w dobie wojny w Ukrainie, kiedy ryzyka sabotażu ze strony Rosji wzrosły, trzeba było wzmocnić nadzór nad infrastrukturą krytyczną. Dokonujemy też przeglądu tego nadzoru. Mam nadzieję, że będzie on skuteczny - stwierdził.

Hiszpańscy nurkowie w pobliżu Naftoportu

W nocy z soboty na niedzielę Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne w Gdyni otrzymało zgłoszenie o tonącej barce w rejonie Ujścia Martwej Wisły.

"Po otrzymaniu informacji na pomoc zadysponowano ratowników z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Świbnie, którzy rozpoczęli poszukiwania tonącej jednostki, wzdłuż wyspy Sobieszewskiej, aż do rejonu Westerplatte" - informuje Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. Jak dodano, ostatecznie okazało się, że to nie barka, a czterometrowa czerwona łódź.

Po ponad godzinie ratownicy odnaleźli jednostkę. Znajdowała się ona ok. 2,7 mil morskich (ok. 5 km) na północ od Górek Zachodnich, na jej pokładzie było trzech obywateli Hiszpanii, którzy od co najmniej sześciu godzin nurkowali w tym rejonie.

Jak się okazało, łódź nie tonęła, a miała awarie układu sterowania, a co za tym idzie, nie miała manewrowości. Hiszpanie wraz z łodzią zostali przetransportowani do portu w Górkach Zachodnich. Jak podaje trójmiasto.pl, jednostka, którą poruszali się Hiszpanie, nie była zarejestrowana. Poza brakiem dokumentów rejestracyjnych łódź nie miała żadnych oznaczeń na burcie. Mimo tego załoga posiadała drogi sprzęt do nurkowania. Tvn24.pl przekazał, że Hiszpanie przebywali w pobliżu Naftoportu. Obcokrajowcy mieli już opuścić Polskę. 

W środę portal wp.pl poinformował nieoficjalnie, że  służby badają w sprawie wątek kryminalno-przestępczy tzw. zrzutek ze statków handlowych. Informator portalu donosi, że niedaleko miejsca, w którym znaleziono nurków, przebiega tor wodny dla statków morskich płynących do terminalu kontenerowego DCT Gdańsk zlokalizowanego na terenie portu morskiego Gdańsk. Oznacza to, że działania obcokrajowców mogły mieć związek z międzynarodową grupą zajmującą się przemytem.

Więcej o: