PiS nie wyklucza ukarania posłów, którzy nie głosowali ws. SN. Jeden może liczyć na specjalne traktowanie

Sejm przyjął w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która docelowo ma odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy. Przeciwnych było 22 posłów klubu PiS, a ośmiu w ogóle nie wzięło udziału w głosowaniu. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział w poniedziałek, że osoby, które nie zagłosowały, mogą mieć problemy ze znalezieniem się na wysokich miejscach na listach wyborczych. Wyjątkiem jest jednak Antoni Macierewicz.

Za projektem zagłosowało 203 posłów, wstrzymało się 189, a przeciwnych było 52. W głosowaniu nie brało udziału 16 parlamentarzystów.

W klubie PiS głos przeciwko oddało 22 parlamentarzystów (w tym członkowie Solidarnej Polski). Przeciwni ustawie byli m.in. Tadeusz Cymański, Sebastian Kaleta, Jan Kanthak, Janusz Kowalski, Jacek Ozdoba, Anna Maria Siarkowska, Marcin Warchoł, Michał Woś, Michał Wójcik i Zbigniew Ziobro.

Ośmiu parlamentarzystów klubu PiS w ogóle nie zagłosowało. Byli to Jan Duda, Andrzej Gawron, Grzegorz Gaża, Agnieszka Górska, Antoni Macierewicz, Beata Mateusiak-Pielucha, Bartłomiej Wróblewski i Elżbieta Zielińska. 

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Nie oznacza to, że wszystkich tych posłów nie było na sali w chwili głosowania. Na nagraniu z sali plenarnej widać wyraźnie m.in. Antoniego Macierewicza.

W żadnym z głosowań tego dnia nie uczestniczyły Beata Mateusiak-Pielucha i Elżbieta Zielińska (druga z parlamentarzystek kilka dni wcześniej urodziła dziecko).

Antoni MacierewiczNowelizacja ustawy o SN. Macierewicz był na sali, ale nie zagłosował

- Zdarzają się różne pomysły naszych posłów. Zapamiętamy ją [listę posłów, którzy nie głosowali - red.] przy okazji tworzenia list wyborczych - przekazał w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Dopytany przez dziennikarkę "Gazety Wyborczej" Justynę Dobrosz-Oracz o to, czy Antoni Macierewicz może nie znaleźć się wobec tego na liście wyborczej, Terlecki odpowiedział: "Nie, wiceprzewodniczący partii jest jedną z najważniejszych osób w naszym środowisku".

Zobacz wideo Biedroń o nowelizacji ustawy o SN: To jest lekcja dla opozycji, żeby nie kopać się po kostkach

Nowelizacja ustawy o SN przegłosowana przez Sejm

Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym przewiduje między innymi, że sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny. Chodzi o realizację jednego z kamieni milowych, a ma to, zgodnie z porozumieniem z Komisją Europejską, odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy.

- Tę ustawę trzeba byłoby rozpatrywać w dwóch wymiarach. Pierwszy to wymiar legislacyjny, wymiar sprawiedliwości, którego dotyczy. Ona nie naprawia, nie przywraca praworządności, nie jest to dobre rozwiązanie w żaden sposób. Jeśli ktoś liczył, że pod rządami PiS-u przywrócimy praworządność, to od początku jest w błędzie - mówił w piątek przed głosowaniem prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

- To jest 1/10 sprawy, której ta ustawa dotyczy. 9/10, znakomita większość, to wynik tej ustawy i wpływ na środki europejskie. Jeśli daje jakiekolwiek szanse, by odblokować środki europejskie, (...), jeżeli ta ustawa daje szansę na zakończenie sporu z UE, (...) to ta ustawa spowoduje, że wstrzymamy się od głosu, żeby umożliwić przyjęcie środków europejskich - dodał.

70. posiedzenie Sejmu IX kadencjiNowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. Sejm przyjął projekt

- Do tej pory zrobiliście wszystko, by pieniądze europejskie nie trafiły do Polski, nawet dzisiaj robicie wszystko, by zablokować przyjęcie tej ustawy. Nie macie większości we własnym ugrupowanie, a jednocześnie nazywacie ustami prokuratora generalnego premiera "zdrajcą, który kolaboruje ze zorganizowaną grupą przestępczą" - komentował szef klubu KO Borys Budka. Zapowiedział, że ustawa "zostanie naprawiona w Senacie". 

- Ta ustawa była przedmiotem pozytywnej oceny Komisji Europejskiej. (...) Jesteśmy gotowi na dialog [z opozycją - red.], ale uważamy za oczywistość, że parlament powinien spojrzeć pozytywnie na ustawę, które daje szansę na to, by środki mogły trafić do Polski - ripostował minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk.

- Zamiast krzyczeć, powinni państwo potraktować ten moment jako ważną okazję do sprawdzianu odpowiedzialności opozycji - dodał. Minister ocenił, że poprawki składane wcześniej przez opozycję były "niespójne, przygotowane bałaganiarsko".

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: