Historię Andrieja Miedwiediewa opisał na założonym przez siebie portalu Gulagu.net rosyjski działacz na rzecz praw człowieka Władimir Oseczkin.
Jak przekazał, jeden z dowódców Grupy Wagnera uciekł w czwartek z Rosji do Norwegii, gdzie poprosił tamtejsze władze o azyl polityczny. Miedwiediew trafił do ośrodka dla migrantów w Oslo, gdzie ma czekać na zakończenie procedur prawnych.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Po raz pierwszy od początku wojny z Ukrainą były dowódca jednego z oddziałów zasadniczo terrorystycznej organizacji - Grupy Wagnera - uciekł z Federacji Rosyjskiej do Europy. Zgodził się zeznawać i zdemaskować oligarchę i terrorystę Jewgienija Prigożyna [uważanego za prezesa Grupy Wagnera - red.], który był zamieszany w zamordowanie tysięcy Ukraińców i Rosjan" - czytamy na portalu Gulagu.net.
Z informacji portalu wynika, że Miedwiediew w lipcu podpisał z Grupą Wagnera czteromiesięczny kontrakt. Przez te miesiące miał być świadkiem egzekucji dokonywanych na tych, którzy nie chcieli walczyć z Ukraińcami.
"Po odejściu Miedwiediewa z Grupy Wagnera sam Prigożyn i jego służby bezpieczeństwa podjęli kroki w celu schwytania Andrieja" - wskazuje Gulagu.net.
Grupa Wagnera to utworzona w 2014 r. prywatna firma wojskowa mająca powiązania z rosyjskim wywiadem wojskowym. Jej założycielem jest były oficer wywiadu Dmitrij Walerjewicz Utkin ps. Wagner.
Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną przekazał w tym tygodniu, że władze na Kremlu podejmują działania mające na celu utemperować ambicje Jewgienija Prigożyna, nieformalnego lidera Grupy Wagnera.
Prigożyn, a także wpływowi w Rosji, imperialistycznie nastawieni blogerzy, od dłuższego czasu krytykowali działania regularnej armii i zarzucali jej nieskuteczność na froncie. Sam Prigożyn przedstawia się jako autor rzekomych sukcesów pod Bachmutem i Sołedarem, na północ od Doniecka. Właśnie Sołedar, w obliczu niemożności zdobycia przez agresora, zamienionego w twierdzę Bachmutu, stał się kolejnym symbolem ukraińskiego oporu wobec przeważających sił okupanta.
Wywiady amerykański i brytyjski twierdzą, że Rosjanom udało się zdobyć większą część, niegdyś liczącej 10 tysięcy mieszkańców, miejscowości. Strona ukraińska nie potwierdza tych informacji.Zdaniem amerykańskiego think tanku rosyjskie ministerstwo obrony w swoim czwartkowym komunikacie informującym o zdobyciu Sołedaru celowo pominęło udział w walkach tak zwanych wagnerowców.
W tym tygodniu kilku wysokopostawionych kremlowskich urzędników spotkało się z kilkoma blogerami, co zdaniem amerykańskich analityków świadczy o próbie skooptowania części tego środowiska do wsparcia oficjalnej linii Kremla i ministerstwa obrony.
"Putin może próbować rozwijać związki z tymi lojalnymi wobec Kremla blogerami, aby skierować ich przekaz medialny przeciwko wysiłkom blogerów, którzy promują Prigożyna i szkodzą reputacji Putina w rosyjskiej przestrzeni medialnej" - czytamy w raporcie Instytutu Studiów nad Wojną.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>