13 stycznia 2019 roku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został raniony nożem przez Stefana W. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Kolejnego dnia zmarł w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku w wyniku poniesionych obrażeń.
W piątek Gdańsk upamiętnił swojego prezydenta. Podczas uroczystości przemawiała żona samorządowca, Magdalena Adamowicz. Europosłanka zaznaczyła, że ludzie zastanawiają się, czy może wyboczyć, czy spojrzy mordercy w oczy, czy czas leczy rany.
- Te pytania stawiają oni, ci, którzy przez cztery lata, starali się nie czynić nic, by prawda stała się jawna, by zbrodnia została wyjaśniona. Dziś ja skieruję do nich swoje pytania. Kto z was zrobił krok wstecz w waszej zaciętej nienawiści? Kto z was przeprosił za hejt, za sianie pogardy? Kto z was zrozumiał, że słowo zabija? Kto z was nie zabije więcej dla władzy? Mówię do was, do tych wszystkich, którzy dzierżycie władzę siłą nienawiści, zabijając każdą inność, zabijacie strachem, zabijacie pogardą - podkreśliła Adamowicz. - Paweł został zamordowany, bo był bardzo odważny. Zanim ugodził go nóż mordercy, zabiły go wasze słowa - powiedziała, dodając, że ma na myśli "sączoną każdego dnia pogardliwą, nienawistną propagandą", a także "nienawiść w rękach zwykłych, żałosnych tchórzy".
- Paweł nigdy nie milczał, gdy obok działo się zło. (...) Usłyszcie wreszcie ten krzyk, usłyszcie to wołanie Pawła. Kto z was będzie na tyle odważny, żeby skończyć z nienawiścią? Kto z was wyrwie murom zęby nienawiści? (...) Ja nie chcę już waszych słów. Chcę waszych czynów. Skończcie z nienawiścią. Skończcie zabijać - zaapelowała Magdalena Adamowicz.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Stefan W. jest oskarżony o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Mężczyźnie grozi dożywotnia kara więzienia.
W 2021 roku prokuratura uzyskała trzy opinie biegłych w sprawie poczytalności oskarżonego w czasie popełnienia przestępstwa. Pierwsza wskazywała na całkowitą niepoczytalność sprawcy, natomiast w drugiej stwierdzono, że Stefan W. miał poczytalność ograniczoną w znacznym stopniu. Trzecia opinia z kolei potwierdziła drugą. Może to wpłynąć na wysokość kary więzienia. Sąd może zastosować jej nadzwyczajne złagodzenie.
Wszyscy świadkowie zostali już przesłuchani, mowy końcowe w procesie zostaną wygłoszone 13 marca.