"Zadanie wykonane, Panie Prezydencie!" - napisał na Twitterze Jakub Kumoch, zamieszczając list, w którym wyjaśnia powody swojej decyzji.
Kumoch podkreśla, że kilka miesięcy temu zwrócił się z prośbą do prezydenta o zgodę na powrót do służby zagranicznej.
Bardzo dziękuję Panu Prezydentowi za zrozumienie dla mojej sytuacji, która jest mu znana, za okazywane mi wsparcie i za powierzenie mi wkrótce nowego, odpowiedzialnego i niezwykle ciekawego zadania
- napisał odchodzący minister.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Kumoch zapewnił, że "wspieranie Rzeczypospolitej w pierwszych miesiącach wojny i udział w kształtowaniu relacji polsko-ukraińskich były dla mnie zaszczytem. Niestety sytuacja rodzinna i permanentna rozłąka z najbliższymi, okazały się dla mnie i moich dzieci sprawą nie do przezwyciężenia. Nie udało mi się jej rozwiązać i musiałem dokonać wyboru między obecnym obowiązkiem wobec Państwa oraz byciem ojcem. Ufam, że właściwego wyboru" - wyjaśnił.
Dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek informował pod koniec listopada, że prezydencki minister i szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch odejdzie z Kancelarii Prezydenta i wyjedzie na placówkę dyplomatyczną w roli ambasadora. Według ustaleń naszego dziennikarza, w kancelarii Prezydenta wokół Kumocha trwa już od miesięcy ostry konflikt. Z kolei sama wpadka z rozmową prezydenta z fałszywym Emmanuelem Macronem jest w KP wskazywana jako polityczna odpowiedzialność ministra, choć - mówią inni - jego biuro zostało pominięte przy łączeniu rozmowy.
Już parę miesięcy temu był w Kancelarii Prezydenta temat powrotu Kumocha na jakąś placówkę dyplomatyczną. Sam chciał odejść, ale prezydent poprosił, by jeszcze został
- usłyszał Jacek Gądek. Jego ustalenia potwierdziły się.
O decyzji Kumocha informowało wcześniej Radio ZET. "Minister Jakub Kumoch odchodzi z kancelarii prezydenta. Minister napisał na jednym z portali społecznościowych list do przyjaciół. W liście pisze, że odejście było uzgodnione w październiku, powodem przyczyny osobiste. Pozostaje w służbie dyplomatycznej" - podał Jacek Czarnecki.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>