Robert Winnicki, poseł Konfederacji, we wtorek (10 stycznia) gościł na antenie Radia Wnet. Prowadzący Łukasz Jankowski poza tym, że zapytał m.in. o ustawę o Sądzie Najwyższym czy obowiązkową służbę wojskową, poruszył także kwestię wieku emerytalnego.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Wypowiedź Roberta Winnickiego nie powinna być zaskoczeniem - jest zgodna z narracją Konfederacji. Polityk stwierdził, że "utrzymywanie ludzi na rynku pracy jak najdłużej jest w naszym interesie". - Należy stworzyć taki system, żeby emerytowi opłacało się jednoznacznie zostawać dłużej na rynku pracy. Dzisiaj system jest tak skonstruowany, żeby emeryta zachęcać do tego, żeby szedł na emeryturę - powiedział w odpowiedzi na pytanie o podniesieniu wieku emerytalnego.
Podkreślił, że w ostatnich latach widoczna była fala wcześniejszego odchodzenia na emeryturę. Jego zdaniem tendencja powinna być odwrotna. - Polacy żyją coraz dłużej i nie mają dzieci. Dlatego muszą dłużej pracować - podsumował poseł Konfederacji Robert Winnicki.
Przypomnijmy, w 2012 roku rząd PO-PSL w 2012 r. podniósł wiek emerytalny do 67. roku życia. Wcześniej kobiety mogły przestać pracować w wieku 60. lat, a mężczyźni - 65. W 2017 r. Zjednoczona Prawica, która przejęła władzę, cofnęła zapis swoich poprzedników.
W środę (11 stycznia) podczas konferencji prasowej były premier Donald Tusk został zapytany o wiek emerytalny. W odpowiedzi złożył obietnicę wyborczą. - Nie mam wątpliwości, że media związane z PiS będą starały się przekonywać, że nasze zwycięstwo w wyborach oznacza podniesienie wieku emerytalnego. Nie, nie oznacza. Nie będziemy podnosić wieku emerytalnego po wygranych wyborach - powiedział polityk.
Już w ubiegłym roku Donald Tusk przyznał, że "pomysł, aby w jakimś sensie wydłużać przymusowo pracę, był błędem".