- Nowy rok, rok 2023, to jest rok naszego zwycięstwa. To jest rok, w którym Polska musi zwyciężyć. Jednak żeby zwyciężyć, musimy mieć absolutną pewność co do tego, że nasze działanie ma głębokie postawy w wartościach, ale także ma głębokie podstawy w systemie prawnym - powiedział w Radiu Maryja Antoni Macierewicz, wiceprezes PiS.
Dalej mówił o rzekomych "atakach" na jego formację. - Jesteśmy przecież teraz nieprawdopodobnie atakowani. Jesteśmy atakowani kłamstwami, jesteśmy atakowani oszustwami. Skala kłamstw jest taka, że nawet Goebbels mógłby się uczyć od Platformy Obywatelskiej czy od TVN-u, nie mówiąc już o innych mediach, takich jak np. portal Onet - stwierdził.
Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski wszczął w grudniu postępowanie w sprawie ukarania nadawcy telewizji TVN. Sprawa ma związek z reportażem "Siła kłamstwa" Piotra Świerczka dotyczącym prac podkomisji smoleńskiej. Skargę do KRRiT złożył były szef MON, przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz. W komunikacie podano, że rada ma zamiar zbadać m.in. "w jakim stopniu ewentualne rozpowszechnianie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji narusza warunki koncesji udzielonej TVN S.A. na nadawanie programu pod nazwą TVN".
"Analiza Audycji i przepisów prawa jasno wskazuje, że nie ma jakichkolwiek podstaw faktycznych lub prawnych do nałożenia kary na Nadawcę, a niniejsze postępowanie jest bezprzedmiotowe i powinno zostać umorzone" - podała w swoim oświadczeniu stacja TVN24. Autorzy pisma podkreślają, że podstawowym obowiązkiem i rolą mediów jest kontrola i wyrażanie opinii, w tym opinii krytycznych, na temat działań organów władzy publicznej. Jest to podstawa demokratycznego państwa prawa.
Reporter Piotr Świerczek z TVN24 w swoim materiale "Siła kłamstwa" wyemitowanym we wrześniu w "Czarno na białym" ujawnił dokumenty nieopublikowane wcześniej przez podkomisję smoleńską. Z ustaleń Świerczka wynika, że co najmniej od grudnia 2020 roku Antoni Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponowali materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczały zamach, albo wskazywały na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku.
W reportażu Świerczek ujawnił także, że amerykański raport, w którym obalono tezę o zamachu i który miał zostać przez Macierewicza ukryty, kosztował 8 milionów złotych.