Jarosław Kaczyński wyszedł ze szpitala. O kulach i w obstawie ochroniarzy

Jarosław Kaczyński wyszedł ze szpitala - podaje "Super Express", który publikuje też zdjęcia. Prezes PiS przebywał w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie, gdzie przeszedł operację wszczepienia endoprotezy kolana. Z placówki polityka odebrali ochroniarze, którzy odwieźli go do domu na Żoliborzu.

Jarosław Kaczyński  przebywał w szpitalu od trzech tygodni. Prezes PiS przeszedł operację wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego. Drugą już taką - pierwsza miała miejsce w 2019 roku. Jak podaje "Super Express", lider Prawa i Sprawiedliwości miał zostać wypisany w środę, jednak szpital opuścił w czwartek 5 stycznia.

Zobacz wideo Czy rząd PiS "uległ szantażowi" UE? Cymański: Nie wiem, czy uległ, bo nie znam szczegółów

Jarosław Kaczyński wyszedł ze szpitala. Prezes PiS poruszał się o kulach

Według informacji gazety, prezesa PiS ze szpitala odebrali ochroniarze. Pomogli mu wyjść z budynku i wsiąść do samochodu. Na zdjęciach widać, że Jarosław Kaczyński ma poważne problemy z poruszaniem się. Placówkę opuścił przy pomocy kul ortopedycznych. 

"Zanim ochrona ruszyła limuzyną do domu polityka na warszawskim Żoliborzu, trzeba było zapakować rzeczy prezesa. A było tego sporo. Jarosław Kaczyński oprócz torby z prywatnymi rzeczami dostał także wiele podarków świątecznych" - relacjonuje "SE".

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Prezes PiS wraca do aktywnej polityki. "Za miesiąc ruszamy do boju"

Prezes Jarosław Kaczyński do aktywnej polityki ma wrócić na przełomie stycznia i lutego - Za miesiąc ruszamy do boju z prezesem, aby wygrać po raz trzeci wybory parlamentarne. Przed prezesem PiS jeszcze objazd 35 okręgów. Jarosław Kaczyński się kurował, przechodził rehabilitację. Wszystko po to, aby w jak najlepszej formie i kondycji fizycznej ruszyć na przełomie stycznia i lutego do boju - mówił we wtorek Ryszard Czarnecki w rozmowie z "Super Expressem".

Jarosław Kaczyński w szpitalu, a w PiS-ie "rozpierducha"

Nieobecność Jarosława Kaczyńskiego spowodowała spore zamieszanie w Zjednoczonej Prawicy. Nikt nie potrafił zapanować nad chaosem wśród polityków partii rządzącej. Głównym tematem sporów była oczywiście ustawa o Sądzie Najwyższym oraz pieniądze z KPO.

Jedna z osób, z którymi rozmawiał dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek, sytuację w Zjednoczonej Prawicy nazwała wprost: "rozpierducha - I ona się nakręca, bo prezes nie kontroluje teraz wszystkiego."

Do tego doszedł kolejny zgrzyt. Tym razem o występ zespołu Black Eyed Peas podczas "Sylwestra Marzeń w TVP. "Ziobryści przebąkują wręcz o dymisji prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza. - Aż przegrzewają - słyszymy w obozie rządzącym. Solidarna Polska ma z następcą Jacka Kurskiego na Woronicza na pieńku, bo Matyszkowicz nie wycina już premiera z "Wiadomości", a wręcz go promuje" - pisał Jacek Gądek.

"Słowem: wojenka wewnątrz samego PiS, między Solidarną Polską a PiS i jeszcze z prezydentem. A wisienką na tym torcie jest batalia o tęczowe opaski muzyków" - pisał dziennikarz Gazeta.pl.

Więcej na ten temat przeczytasz tutaj:

Więcej o: