- Jest przyjęty harmonogram, zgodnie z którym na przełomie stycznia i lutego Patrioty zostaną wpięte w polski system dowodzenia - zapowiedział na antenie Radia ZET Marcin Ociepa.
W tym tygodniu niemieccy żołnierze dokonali inspekcji przyszłych stanowisk wyrzutni rakiet Patriot, a w najbliższym czasie przewiozą tam trzy jednostki ogniowe. Wiceminister obrony przekazał, że elementy systemu "będą rozmieszczone na wschodzie Polski, a w związku z zagrożeniem będzie to granica polsko-ukraińska". Nie wiadomo jednak, czy będzie to w woj. lubelskim czy podkarpackim.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zarówno strona polska, jak i niemiecka podkreślają, że szczegóły rozmieszczenia niemieckich wyrzutni Patriot w Polsce pozostają na razie tajemnicą. Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało, że strona niemiecka przystała, aby system był wpięty w polski system dowodzenia, co oznacza, że to "Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych RP będzie decydował o jego użyciu".
Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaoferowała Polsce systemy Patriot po uderzeniu rakietowym w Przewodowie, w wyniku którego zginęło dwóch mężczyzn.
Przypomnijmy, że propozycję przekazania Polsce baterii Patriot złożyła w listopadzie szefowa niemieckiego resortu obrony Christine Lambrecht po wydarzeniach w Przewodowie na Lubelszczyźnie. W wyniku eksplozji rakiety, najprawdopodobniej ukraińskiej, zginęło dwóch Polaków.
Początkowo szef MON był przychylny przyjęciu systemów w naszym kraju. Zmieniło się to jednak po wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził, że dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby, gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom i rozlokowali go na zachodzie Ukrainy, przeszkoli i zastrzegli, że "baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy".
- Takie rozwiązanie uznałbym za optymalne i pokazujące, że Niemcy dokonują rzeczywistej zmiany postawy, a nie pewnego aktu o charakterze propagandowym - mówił. Zaznaczył przy tym, że to jego osobisty pogląd.
Od czasu tej wypowiedzi pozostali politycy PiS mówią jednym głosem. Wyjątkiem jest Andrzej Duda. Dwa dni po wypowiedzi Kaczyńskiego szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Paweł Szrot przekazał, że prezydent niezmiennie opowiada się za tym, by niemieckie systemy Patriot broniły polskiego terytorium. - Dla prezydenta najważniejsze jest bezpieczeństwo Polaków i terytorium Polski - mówił polityk. W kolejnej wypowiedzi Andrzej Duda stwierdził jednak, że jego zdaniem lepiej byłoby, gdyby stanęły one jednak na terytorium Ukrainy.