Dziennikarz śledczy Radia ZET Mariusz Gierszewski ustalił, że transport prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego przez Polskę, w czasie jego podróży do USA, został przeprowadzony z pominięciem polskich służb i policji. W środę ukraiński przywódca wyleciał do Waszyngtonu z podrzeszowskiej Jasionki.
Z ustaleń Gierszewskiego wynika, że Polska wiedziała o wjeździe pociągu specjalnego ze strony Ukrainy, ale nie wiedziała, kto nim jedzie.
- Na dworcu w Przemyślu nie było naszych służb. Amerykanie zapakowali Zełenskiego w swoje samochody i zawieźli do Rzeszowa, gdzie wsadzili go do swojego samolotu - relacjonuje Radiu ZET informator z polskich służb.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według stacji sytuacja może być wynikiem spadku zaufania Amerykanów do polskich służb i policji po wybuchu, do którego doszło w Komendzie Głównej Policji. Drugie źródło Gierszewskiego informuje, że jest to ewidentny brak zaufania, wynikający z kilku powodów: obawy, że polski rząd sprzeda tę podróż jako polski sukces, a także ryzyka, że Zełenski zostanie zobligowany do przeprosin za granatnik i rakietę w Przewodowie.
"Kolejne farmazony, obliczone na deprecjonowanie struktur odpowiedzialnych za bezpieczeństwo RP. Wymiana informacji i poziom współdziałania między polskimi służbami i naszymi sojusznikami są intensywne jak nigdy i oparte na partnerskiej współpracy" - skomentował krótko na Twitterze Stanisław Żaryn, zastępca Min. Koordynatora Służb Specjalnych.
Wiceminister MSZ Piotr Wawrzyk dodał w rozmowie z PAP, że "wizyta prezydenta Ukrainy w USA była z nami niejako konsultowana".
W czwartek w TVN24 wiceszef MSZ Marcin Przydacz przekazał, że wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce jest możliwa i stanie się faktem.
Przydacz powiedział również, że taka wizyta, "w ogóle wyjazd prezydenta z Ukrainy, jest obarczona bardzo dużym ryzykiem". - Podawanie jakichkolwiek szczegółów dotyczących przelotu, przejazdu będzie powodowało, że to ryzyko będzie wzrastało - dodał.
Przydacz przekonywał, że Polska umówiła się z Ukrainą, że będzie oszczędnie informowała o takich kwestiach logistycznych, jak przykładowo trasa podróży prezydenta Zełenskiego do Waszyngtonu. - Przeważają względy bezpieczeństwa - mówił.
Finalnie w czwartek po południu obaj przywódcy - Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski spotkali się w Jasionce.
- Oczywiście, że Polska była zaangażowana i od początku była informowana o przejeździe, natomiast z oczywistych względów trzymaliśmy to w tajemnicy i nie chwaliliśmy się ani naszym zaangażowaniem, ani tym, gdzie znajduje się prezydent Zełenski. Jest to nie tylko nasz najważniejszy partner regionalny, ale też osobisty przyjaciel prezydenta. Jego bezpieczeństwo jest dla nas niezwykle ważne - przekazał po spotkaniu prezydentów Jakub Kumoch z Kancelarii Prezydenta RP.