Piotr Kraśko wraca na antenę. Poprowadzi "Fakty po Faktach"

Piotr Kraśko w środę 21 grudnia poprowadzi "Fakty po Faktach" w TVN24. Wcześniej dziennikarz wrócił na antenę stacji w listopadzie, kiedy relacjonował w tym czasie okres wyborczy w USA.

Piotr Kraśko w środę 21 grudnia po raz pierwszy po ponad półrocznej przerwie poprowadzi "Fakty po Faktach". W programie porozmawia z pisarką i dziennikarką Anne Applebaum oraz polskimi sędziami piłkarskimi Tomaszem Listkiewiczem i Pawłem Sokolnickim, którzy wraz z Krzysztofem Marciniakiem sędziowali finał mundialu w Katarze. 

To drugi powrót dziennikarza na antenę po kilkumiesięcznej przerwie. Na początku listopada w jednym z materiałów w "Faktach" pojawiła się krótka relacja Piotra Kraśki z miejscowości Fort Worth w Teksasie. Dziennikarz mówił o nastrojach w Partii Republikańskiej przed wyborami do Kongresu i Izby Reprezentantów.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Piotr Kraśko o imprezie Kingi Rusin w Hollywood: "Amerykanie są bardzo specyficzni"

W październiku w "Dzień dobry TVN" Kraśko tłumaczył, że przerwa wynikała z problemów zdrowotnych. Przyznał, że zmaga się z depresją. Wcześniej spekulowano, że został odsunięty, bo miał problemy z prawem. W czerwcu prokuratura zarzuciła mu prowadzenie samochodu bez uprawnień. 

Piotr Kraśko skazany za jazdę bez uprawnień. Mamy oświadczenie. "To się nigdy nie powinno wydarzyć"

Pod koniec września Sąd Rejonowy w Ostrołęce wydał wyrok ws. Piotra Kraśki. Z ustaleń Gazeta.pl wynika, że dziennikarz, który odpowiadał za prowadzenie samochodu bez uprawnień, ma zapłacić karę 100 tys. zł i pokryć koszty procesu sądowego.

Piotr KraśkoKraśko po wyroku: To się nie powinno wydarzyć. Bardzo, bardzo przepraszam

Gazeta.pl zwróciła się do Piotra Kraśki po komentarz w tej sprawie. "To się nigdy nie powinno wydarzyć. Nigdy nie powinienem prowadzić bez prawa jazdy. Bardzo żałuję tego, co zrobiłem i bardzo, bardzo przepraszam" - napisał w krótkim oświadczeniu. 

Jak opisywały media, w sierpniu 2016 roku w miejscowości Myszyniec (woj. mazowieckie), jadący bmw Kraśko został zatrzymany przez patrol policji. Kierowca nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu, ponieważ stracił je w 2014 r. Prokuratura podała, że dziennikarz przyznał się do winy i skorzystał z przysługującemu mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Piotr Kraśko wyraził zgodę na publikację wizerunku i pełnych danych osobowych.

Piotr KraśkoKraśko wrócił na antenę "Faktów". Prowadzi relację z wyborów w USA

Stołeczni śledczy chcieli, żeby wyrok w sprawie zapadł bez przeprowadzenia rozprawy. Prokuratura chciała wymierzenia kary grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 500 zł, czyli łącznie 100 tys. zł. Proponowana kara została wcześniej uzgodniona z oskarżonym. Taki też wyrok zapadł w sądzie - podaje tvp.info. 

Media relacjonowały, że to nie pierwszy raz, gdy Piotr Kraśko zignorował przepisy zabraniające mu prowadzić samochód. W grudniu ub. r. dziennikarz został zatrzymany podczas jazdy bez uprawnień. Dostał wówczas karę grzywny w wysokości 7,5 tys. złotych i roczny zakaz prowadzenia pojazdów. Prokuratura odwołała się od tego wyroku, bo uznała go za zbyt niski. Sąd utrzymał jednak wyrok w mocy. Media podawały wówczas, że Kraśko miał już dwa razy odbierane prawo jazdy - w 2009 i 2014 r.

Więcej o: