W środę o 7.50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji w gmachu Komendy Głównej eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas wizyty w Ukrainie. Według nieoficjalnych doniesień mediów, mógł to być granatnik. Temat od kilku dni opisujemy w Gazeta.pl, był on także poruszany w piątek wieczorem w programie "Debata Dnia".
- Nie chcę domniemywać (...) ale są takie rzeczy, prezenty stylizowane chociażby na butelki alkoholu. Była taka sytuacja w moim okręgu, że ktoś wręczył butelkę stylizowaną na gaśnicę - mówił na antenie Polsat News Marcin Porzucek z PiS.
- Czy pan myśli, że granatnik mógł być wystylizowany na butelkę alkoholu? - zapytała prowadząca.
- Proszę sobie wejść do pierwszych lepszych delikatesów i zobaczyć jak stylizowane są różne rzeczy, na gaśnice i na granaty. To jest powszechne - kontynuował.
Wypowiedź posła wielokrotnie przerywała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk posłanka Nowej Lewicy. "Za co przebrany był ten granatnik? Niech pan powie widzom!" - apelowała.
Prowadząca Agnieszka Gozdyra po słownej przepychance między politykami oddała głos posłowi PiS, który dalej przekonywał, że granatnik mógł być "tak opakowany". - Ale oczywiście nikt o zdrowych zmysłach nie prezentuje komukolwiek czegoś takiego. Naszą pierwszą reakcją jest sprawdzenie, dlaczego nasi przyjaciele coś takiego sprezentowali. Należy to wyjaśnić - dodał.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W rozmowie brał udział także Bartosz Arłukowicz. "Mój 'rozmówca' z PiS w Polsat News stwierdził, że Komendant Główny, co wysadził granatnikiem Komendę Główną, mógł pomyśleć, że ten granatnik to mogła być 'flaszka w prezencie' przerobiona na granatnik. Także tak. Drodzy Państwo" - skomentował później na Twitterze.
Rzecznik rządu na piątkowej konferencji prasowej został zapytany o wybuch, do którego doszło w środę w Komendzie Głównej Policji. Piotr Müeller podkreślił, że do udzielania wszelkich informacji właściwa jest teraz prokuratura, która rozpoczęła odpowiednie działania od razu po tym wydarzeniu. - Wraz z kolejnymi informacjami, które będą potwierdzone i zweryfikowane, stosowne komunikaty będzie wydawało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - przekazał.
Na pytanie dziennikarzy, czy Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk zostanie zdymisjonowany, odpowiedział, że nie ma na razie takiej decyzji.
- W tej chwili czekamy na rezultaty prowadzonego śledztwa i oczywiście to śledztwo będzie i jego wyniki będą decydowały o ewentualnym wyciąganiu konsekwencji. Na dzisiaj jest na to za wcześnie, ale ta sytuacja będzie bardzo rzetelnie i głęboko wyjaśniana, bo oczywiście nie można co do tej sytuacji przejść do porządku dziennego - powiedział.
Stacja RMF FM podaje, że w najbliższym czasie komendant ma stawić się w prokuraturze. Zostanie przesłuchany w charakterze świadka. W postępowaniu status pokrzywdzonych mają trzy osoby, w tym Jarosław Szymczyk.
Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście poniżej: